Wrażenie tożsame do poprzedniego jeśli chodzi o aranż. Technicznie: gitary są zbyt mocno "z przodu"; przez to spiżowe, tubalne wariacje owych "przykrywają" tło (np. melodię krystalicznego piano, poważnych Pad'ów a'la smyczki...). Niestety słychać, iż nie jest to prawdziwa gitara (brzydkie "zejście" w 3:39). "Power" jest i owszem, jednakże... Mike, it is NOT (surprisingly) fresh.
Jedyne co mi przeszkadza w utworze to początek, ściszyłbym albo wrzucił stopniowe podgłośnienie, na słuchawkach trochę ten efekt daje po uszach. Kawałek za to jest niezły, nieczęsto słyszę dobre połączenie riffów i elektroniki, szczególnie podoba mi się ten czysty pogłos przy pianinie.
(30.07.2016, 14:12)Shabboo Harper napisał(a): Niestety słychać, iż nie jest to prawdziwa gitara (brzydkie "zejście" w 3:39). "
Ja bym postawił na noise gate, bo gitara brzmi dość przekonująco.
Jak jest na prawdę to nie wiem, ale kawałka jak najbardziej da się słuchać. Pozdrawiam.
(30.07.2016, 14:12)Shabboo Harper napisał(a): Wrażenie tożsame do poprzedniego jeśli chodzi o aranż. Technicznie: gitary są zbyt mocno "z przodu"; przez to spiżowe, tubalne wariacje owych "przykrywają" tło (np. melodię krystalicznego piano, poważnych Pad'ów a'la smyczki...). Niestety słychać, iż nie jest to prawdziwa gitara (brzydkie "zejście" w 3:39). "Power" jest i owszem, jednakże... Mike, it is NOT (surprisingly) fresh.
Gitary na moim odsluchu slychac jako dodatek, a wiem ze to nie jest zamierzone...