W mojej odpowiedzi pod Twoim postem nie było grama spiny, ironii czy jakiejkolwiek niechęci. Nie wypowiedziałem się na temat dalszej części Twojego postu, ponieważ to już jest nieco inny pomysł (ale przecież za niego dostałeś plusa), więc jeżeli administracja odrzuci mój (czyli ten omawiany), będzie można wrócić do Twojego. Nie lubię wybiegać w przyszłość, pomijając teraźniejszość. Jeżeli spodziewałeś się, że teraz zacznę rzucać w Ciebie gromami, tak jak niektórzy w Twoich dość kontrowersyjnych wątkach, to się mylisz. Nie jestem taką osobą. Żałuję, że wolisz takie metody, nie ukrywam, że wolałbym przeczytać kontrargumenty, ale trudno takie Twoje niezbywalne prawo.
Może zabrzmi to zuchwało lub zarozumiale, ale pomogłem wielu osobą, które zainteresowały się tworzeniem muzyki, gdybym się uparł mógłbym odnaleźć w profilach muzycznych, komunikatorach czy w pocie mailowej mnóstwo podziękowań, więc nietolerancja na pewno do mnie nie pasuje. Przykro mi, że ktoś mnie o nią posądził mimo tych wszystkich poświęceń dla innych ludzi.
Dlaczego więc ryzykuję wojnę z początkującymi i chcę im odebrać wstęp do raju jakim jest dział dema? Bo ja nie uważam, żebym ich w ten sposób krzywdził. Widzisz wszystko posunęło się do przodu, 10 lat temu na pewno bym się na coś takiego nie porwał, ale dziś na YouTubie, forach muzycznych i pozostałych tego typu stronach internetowych jest zatrzęsienie poradników. Na prawdę wystarczy tylko chcieć, a ja nigdy nie odmówiłem pomocy dla tych, którzy chcą, po prostu nie zamierzam nagradzać leniwych. Jeżeli ktoś tworzy tylko i wyłącznie po to, aby zaimponować swojej nastoletniej dziewczynie, na której robi to jeszcze jakieś wrażenie, to powinien sobie po prostu odpuścić.
Może zabrzmi to zuchwało lub zarozumiale, ale pomogłem wielu osobą, które zainteresowały się tworzeniem muzyki, gdybym się uparł mógłbym odnaleźć w profilach muzycznych, komunikatorach czy w pocie mailowej mnóstwo podziękowań, więc nietolerancja na pewno do mnie nie pasuje. Przykro mi, że ktoś mnie o nią posądził mimo tych wszystkich poświęceń dla innych ludzi.
Dlaczego więc ryzykuję wojnę z początkującymi i chcę im odebrać wstęp do raju jakim jest dział dema? Bo ja nie uważam, żebym ich w ten sposób krzywdził. Widzisz wszystko posunęło się do przodu, 10 lat temu na pewno bym się na coś takiego nie porwał, ale dziś na YouTubie, forach muzycznych i pozostałych tego typu stronach internetowych jest zatrzęsienie poradników. Na prawdę wystarczy tylko chcieć, a ja nigdy nie odmówiłem pomocy dla tych, którzy chcą, po prostu nie zamierzam nagradzać leniwych. Jeżeli ktoś tworzy tylko i wyłącznie po to, aby zaimponować swojej nastoletniej dziewczynie, na której robi to jeszcze jakieś wrażenie, to powinien sobie po prostu odpuścić.