Generalnie nie wiem tak naprawdę co ma wnieść nowego ten wątek, rozumiem, żd ma być to dyskusja fenomenu braku jacka, ale czy to fenomen warty wałkowania? Według mnie nie, bowiem pare lat do tylu w telefonach z mp3 nie bylo jackow i nikt nad tym nie ubolewal... Powiem wiecej, bylo bardzo malo przejsciowek. Potem weszlo udogodnienie z jackiem, ale dlaczegi zgodze sie z tym ze jacek w telefonie jest niekoniecznie potrzebny podam przyklady z mojego zycia:
W posiadaniu mam ipoda 3g, iphona 5s i naglosnienie sony.
W ipodzie do sluchania muzyki jest i prwnie dlugo w przyszlosci jacka nie zabraknie - zatem muzyki moge sluchac na ulubionych sluchawkach.
Telefon sluzy mi wylacznie do sluchania muzyki na szybko wiec i tak uzywam sluchawek bluetooth przewaznie idac na miasto.
Po trzecie telefon z systemem audio zawsze paruje przez bluetooth. A jesli mislbym go uzywac na kablu to jaki problem wkozyc do jiego przejsciowke skoro i tak zabieram z domu sluchawki?
Poddumowujac - mimo ze obecnie w iphonie 5s mam jacka, nie jest mi on niezbedny.
Zeby nie bylo ze jestem hipsterem uwazam, ze era apple niestety najlepiej sie miala do czasu smierci Jobsa.
W posiadaniu mam ipoda 3g, iphona 5s i naglosnienie sony.
W ipodzie do sluchania muzyki jest i prwnie dlugo w przyszlosci jacka nie zabraknie - zatem muzyki moge sluchac na ulubionych sluchawkach.
Telefon sluzy mi wylacznie do sluchania muzyki na szybko wiec i tak uzywam sluchawek bluetooth przewaznie idac na miasto.
Po trzecie telefon z systemem audio zawsze paruje przez bluetooth. A jesli mislbym go uzywac na kablu to jaki problem wkozyc do jiego przejsciowke skoro i tak zabieram z domu sluchawki?
Poddumowujac - mimo ze obecnie w iphonie 5s mam jacka, nie jest mi on niezbedny.
Zeby nie bylo ze jestem hipsterem uwazam, ze era apple niestety najlepiej sie miala do czasu smierci Jobsa.