Hueh, zawsze mnie bawią takie dyskusje.
Bo gadżecik X za 4000zł jest taki i taki, a druga popierdółka za 4200 jest taka i taka.
I przepłacać tylko po to, żeby... no i właśnie, nie mam kompletnie pojęcia jak ludzie mogą się na to łapać.
Bo co, bo w filmach i reklamach "ludzie sukcesu" takie mają? Bo trzeba z każdego pie*dolonego miejsca na ziemi mieć dostęp do internetu i wrzucać zdjęcia do social media? I jeszcze się kłócą fani marki X z fanami marki Y, mimo, że w zasadzie to tylko zamiana znaczka wygrawerowanego w plastiku.
Może i jest sobie najwydajniejszy, tylko po co to komu? Żeby nie mieć ani chwili spokoju od tego całego wirtualnego chaosu, najlepiej w każdej wolnej chwili pracować (w najlepszym wypadku)? Żeby cały czas być dyspozycyjny, mobilny? GENIALNE, o niczym innym nigdy nie marzyłem.
A do gier są inne sprzęty.
O dobrą jakość bez przewodu strasznie ciężko. Jacka swoim grymasem nie wyprą, więc co najwyżej wycofają samych siebie (przynajmniej w klubach będzie mniej debili podchodzących z telefonami, żeby puścić utwór z telefonu ) .
Za te pieniądze spokojnie można kupić odtwarzacz, przedwzmacniacz, a jak komuś jeszcze zdjęć brakuje, to gwarantuję, że i przyzwoitą lustrzankę, która zawsze zrobi lepsze zdjęcie niż jakaś 2milimetrowa popierdółka w telefonie.
Ale nieeee!
@Maciek "Po mojemu cały ten boom z telefonami zaszedł troszkę za daleko. Rozumiem, ze producenci marketingowo dążą do zaspokojenia potrzeb coraz to większej ilości klientów."
Do zaspokajania? Tia..... WYTWARZANIA POTRZEB.
Gdzieś tam niedawno widziałem jakiś fragment z konferencji czy jakiegoś szkolenia, już nieważne. Prowadzący otwarł swój wywód słowami "Każdy z was ma smartfona i pewnie nie wyobraża sobie bez niego życia". Z chęcią bym mu przypie**olił wtedy.
Ostatnio byłem zmuszony do przerzucenia się na jakiś telefon, chyba właśnie typu smartfon, który leżał w szafie, bo w moim poprzednim TELEFONIE rozwaliło mi się gniazdo ładowania. Jakoś nie czuję, żebym tak bardzo potrzebował tego "nowoczesnego, dotykowego, innowacyjnego" badziewia. Do sprawnego kontaktu wystarczy telefon/sms. Do innych rzeczy... inne rzeczy.
Ale naładujmy wszystkiego do jednego lichego pudełeczka, które jak upadnie to trzeba kupić nowe. JESZCZE NOWSZE I JESZCZE BARDZIEJ INNOWACYJNE I ŚWIADCZĄCE O SUKCESIE (no i droższe ale kto by się tam przejmował)
Bo gadżecik X za 4000zł jest taki i taki, a druga popierdółka za 4200 jest taka i taka.
I przepłacać tylko po to, żeby... no i właśnie, nie mam kompletnie pojęcia jak ludzie mogą się na to łapać.
Bo co, bo w filmach i reklamach "ludzie sukcesu" takie mają? Bo trzeba z każdego pie*dolonego miejsca na ziemi mieć dostęp do internetu i wrzucać zdjęcia do social media? I jeszcze się kłócą fani marki X z fanami marki Y, mimo, że w zasadzie to tylko zamiana znaczka wygrawerowanego w plastiku.
Może i jest sobie najwydajniejszy, tylko po co to komu? Żeby nie mieć ani chwili spokoju od tego całego wirtualnego chaosu, najlepiej w każdej wolnej chwili pracować (w najlepszym wypadku)? Żeby cały czas być dyspozycyjny, mobilny? GENIALNE, o niczym innym nigdy nie marzyłem.
A do gier są inne sprzęty.
O dobrą jakość bez przewodu strasznie ciężko. Jacka swoim grymasem nie wyprą, więc co najwyżej wycofają samych siebie (przynajmniej w klubach będzie mniej debili podchodzących z telefonami, żeby puścić utwór z telefonu ) .
Za te pieniądze spokojnie można kupić odtwarzacz, przedwzmacniacz, a jak komuś jeszcze zdjęć brakuje, to gwarantuję, że i przyzwoitą lustrzankę, która zawsze zrobi lepsze zdjęcie niż jakaś 2milimetrowa popierdółka w telefonie.
Ale nieeee!
@Maciek "Po mojemu cały ten boom z telefonami zaszedł troszkę za daleko. Rozumiem, ze producenci marketingowo dążą do zaspokojenia potrzeb coraz to większej ilości klientów."
Do zaspokajania? Tia..... WYTWARZANIA POTRZEB.
Gdzieś tam niedawno widziałem jakiś fragment z konferencji czy jakiegoś szkolenia, już nieważne. Prowadzący otwarł swój wywód słowami "Każdy z was ma smartfona i pewnie nie wyobraża sobie bez niego życia". Z chęcią bym mu przypie**olił wtedy.
Ostatnio byłem zmuszony do przerzucenia się na jakiś telefon, chyba właśnie typu smartfon, który leżał w szafie, bo w moim poprzednim TELEFONIE rozwaliło mi się gniazdo ładowania. Jakoś nie czuję, żebym tak bardzo potrzebował tego "nowoczesnego, dotykowego, innowacyjnego" badziewia. Do sprawnego kontaktu wystarczy telefon/sms. Do innych rzeczy... inne rzeczy.
Ale naładujmy wszystkiego do jednego lichego pudełeczka, które jak upadnie to trzeba kupić nowe. JESZCZE NOWSZE I JESZCZE BARDZIEJ INNOWACYJNE I ŚWIADCZĄCE O SUKCESIE (no i droższe ale kto by się tam przejmował)