(3.05.2012, 22:27)Mikkel napisał(a): Znałem wielu takich ludzi z twoimi objawami zniechęcenia do życia, sam taki byłem kiedyś.
Zawsze uważałem, że to wynika tylko z tchórzostwa. Nie masz odwagi na postawianie się innym, na bunt. Nikt ciebie nie zmusza żebyś chodził do szkoły. Opisałeś swoje życie jakbyś był niewolnikiem ludzi i systemu. Padłeś ofiarą bez walki, a kto jest temu winny? Ty sam. Za granicą też nie jest za wesoło, bez języka i znajomości będzie marnie.
Obecnie poziom wykształcenia jest niski, przez lata się obniżył do tego stopnia, ze ci rzekomo wykształceni ludzie nie mogą znaleźć pracy, bo ich jest już zbyt wielu. Polska jest krajem, której średnia krajowa jest prawie najniższa z europy, chcesz zarobić to trzeba pokonać strach i wyjechać. Mała jest szansa na szybkie i duże pieniądze w Polsce a jak widzę to cię najbardziej gryzie.
Bo czuję się jak niewolnik... wszyscy na mnie taką presję wywierają. Wiem, że za granicą też nie jest kolorowo, ale też nie ma takiego gówna jak w Polsce. Na dłuższą metę takie "siedzenie" pół roku za granicą , pół roku w PL jest złe. Kiedyś się trzeba ustatkować, założyć rodzinę itp. Widzę, że dużo osób ok 25-28 letnich cały czas, żyje z rodzicami i się u nich nie zapowiada na założenie rodziny. oczywiście jest też druga połowa, którzy w wieku 19 czy tam 20 lat mają już dwójke dzieci, bez mieszkania itp. To nie są do końca takie "normalne" rodziny. Ja się nie boje wyjechać za granicę tylko pozniej każdy będzie mi to wypominał do końca życia chyba! Zawsze gadka tego typu... skończysz studia to sobie wyjedziesz gdzie bedziesz chciał :-) Co będzie, to będzie... aby do przodu ;-)