Marduk, są i gorsze przypadki. Ja na przykład mam teraz tak że dla tej właśnie mojej wybranki serca byłbym w stanie zrobić zupełnie wszystko, tyle że ona najzwyczajniej tego nie chce (albo mówi że nie chce, a tak na prawdę chce). Wtedy dopiero jesteś w kropce. Zawsze jest tak że chcesz aby twoje działania spotkały się z czyjąś aprobatą. W mojej sytuacji jest prawie pewne że spotkają się z dezaprobatą. Więc po co działać w tej sytuacji? Człowiek jest zmuszony przez tą drugą osobę do stania w miejscu, a tego nie mogę znieść. Jaki to głupi jest człowiek że z chwilą gdy kogoś sobie upatrzy to nawet mimo tego że ten ktoś go tak bardzo zniechęca do siebie nadal pragnie oddać się tylko tej właśnie osobie. I ciągle ma nadzieję, chociaż to raczej już tylko agonia. Niedługo jadę do niej zanieść jej kwiaty (ona nic o tym wiedziała nie będzie). Lubi kwiaty polne więc postaram się pozrywać czegoś ciekawego choć to już wrzesień. Zrobię jej wianek ze stokrotek i się zobaczy. Żeby było zabawniej to nigdy nie było mnie w jej domu i w zasadzie nie wiem gdzie jest - znam tylko adres. Jedzie się tam kilka godzin pociągiem. Najgorsze jest to że zanim znajdę pociąg, ogarnę się, wyruszę, dotrę, nazbieram kwiatów (dorzucę może jakieś róże), uplotę wianek i znajdę jej dom to minie sporo czasu - na tyle że jeśli odrzuci mnie jak i moje podarki to będę musiał spać na dworcu. Ale w sumie ciekawe jak zareaguje, najbardziej jestem ciekaw jak zachowa się względem mnie przy swoich rodzicach bo uchodzi za dobrą, miłą i otwartą na ludzi osobę. Jeśli potraktuje mnie jak odpad to sama wbije sobie nóż w plecy. Traktując mnie jadem potraktuje się nim sama. W takiej sytuacji ja ostatecznie stracę nadzieję na cokolwiek, ale ona straci opinię "dobrej, miłej i otwartej na świat". Wydaje mi się że sprytnie to sobie umyśliłem. Teraz tylko czekam na realizację. Co Tobie Marduk mogę powiedzieć... Nie wiem dlaczego w człowieku jest taka ciota, ale wiedz że ona znika gdy masz najzwyczajniej nóż na gardle. Wtedy Twoja bezsilność zamienia się raptownie w siłę, z bezczynności wyrasta chęć na wszystko. To nie jest jedyny sposób, być może chodzi o samo wywołanie uczucia że coś jest nie tak...
Luźne rozmowy o życiu codziennym |
|