Pierwszy
Generalnie, dużo się dzieje. Zajebiste smyczki w okolicach 1:40. Mega klimat dają. Tam ten mocno zreverbowany vox robi robotę. Wokal sztos. 3 do 3:30 ten a'la break/drop bardzo ładny, dziewczyna umie śpiewać albo Ty umiesz obrabiać vocal Jednocześnie niespokojne i nieco melancholijne. Perkusja ładnie rozłożona, czysta, fx klarowne. jedno co mnie gryzie w ucho to tom albo jakiś sub, wchodzi on w 15 sekundzie. Chyba musisz go bardziej popracować nad nim w eq. bo trochę muli. Ewidentnie muli od 45 sek. Drugie melodia basowa co od 1:45 jest znacząco za głośno albo coś trzeba zmienić z barwą. Trochę zbyt na pierwszy plan się wysuwa i przytłacza trochę. Po kolejnym odsłuchu dochodzę do wniosku, że zależność kick-bass jest do poprawy.
a tytuł to kwestia subiektywna, ja mam zajebistą słabość do czerwonych sukienek i dobre wspomnienia, więc mi tytuł wywołał uśmiech na twarzy
Generalnie, dużo się dzieje. Zajebiste smyczki w okolicach 1:40. Mega klimat dają. Tam ten mocno zreverbowany vox robi robotę. Wokal sztos. 3 do 3:30 ten a'la break/drop bardzo ładny, dziewczyna umie śpiewać albo Ty umiesz obrabiać vocal Jednocześnie niespokojne i nieco melancholijne. Perkusja ładnie rozłożona, czysta, fx klarowne. jedno co mnie gryzie w ucho to tom albo jakiś sub, wchodzi on w 15 sekundzie. Chyba musisz go bardziej popracować nad nim w eq. bo trochę muli. Ewidentnie muli od 45 sek. Drugie melodia basowa co od 1:45 jest znacząco za głośno albo coś trzeba zmienić z barwą. Trochę zbyt na pierwszy plan się wysuwa i przytłacza trochę. Po kolejnym odsłuchu dochodzę do wniosku, że zależność kick-bass jest do poprawy.
a tytuł to kwestia subiektywna, ja mam zajebistą słabość do czerwonych sukienek i dobre wspomnienia, więc mi tytuł wywołał uśmiech na twarzy