O to zazdroszczę Zirds bo ja miałem wręcz przeciwnie, jak miałem 12 lat i dostałem od wujka akordeon to starszy go na alkohol zamienił zresztą gramofon po dziadku też poszedł do lombardu, na szczęście starszy się opamiętał na starość
Ale tego że mnie nie zapisali do szkoły muzycznej do dziś nie umiem im wybaczyć. No ale cóż trzeba robić swoje
Ale tego że mnie nie zapisali do szkoły muzycznej do dziś nie umiem im wybaczyć. No ale cóż trzeba robić swoje