Moje sugestie (ogólne - nie tylko dotyczące tego utworu):
1. Za dużo powtórzeń. Instrumenty brzmią całkiem nieźle, ale jednostajność nudzi. Początek - może zamiast tych samych dźwięków warto dać bas, a wiolonczela będzie grała te same dźwięki co nutkę głośniej/mocniej? Dzięki temu będzie czuć, że coś się dzieje, będzie jakieś napięcie. Teraz po prostu ten sam dźwięk jest grany kilkanaście razy - to nie jest interesujące.
Powtórzenia dotyczą też innych sekcji (43 - 54 s. i 55 i 1:05 s., 1:19 - 1:41). Plusem jest to, że jest ich mniej niż w poprzednich utworach
2. Kompozycja. Do 1:05 utwór się poprawnie rozwija, dalszą część odbieram tak samo, jak w pozostałych utworach - skończył ci się pomysł i kombinujesz na siłę. Do 1:05 budujesz napięcie, wchodzą po kolei kolejne instrumenty, a po 1:05 jest skoczna melodyjka z innej bajki, od 1:19 jeszcze coś zupełnie innego... Zbuduj raz jeden utwór w oparciu o znane schematy - analizuj znane utwory i rób muzykę według nich. Na potrzeby ćwiczeń możesz spróbować zrobić utwór jeden do jednego. W ten sposób najszybciej nauczysz się aranżacji i kompozycji. Eksperymentować możesz, ale dopiero wtedy, kiedy będziesz miał warsztat. I nie łam się niskimi ocenami - moja ocena była miażdżąca, ale głównie dlatego, że usłyszałem po raz n-ty to samo, ten sam schemat, te same instrumenty, ten sam brak przejść, ten sam brak kompozycji i zero pomysłów. Tutaj (do 1:05) widzę próbę zbudowania czegoś innego, jakiejś historii - i fajnie, tak trzeba. Idź w tym kierunku.
Powodzenia!
1. Za dużo powtórzeń. Instrumenty brzmią całkiem nieźle, ale jednostajność nudzi. Początek - może zamiast tych samych dźwięków warto dać bas, a wiolonczela będzie grała te same dźwięki co nutkę głośniej/mocniej? Dzięki temu będzie czuć, że coś się dzieje, będzie jakieś napięcie. Teraz po prostu ten sam dźwięk jest grany kilkanaście razy - to nie jest interesujące.
Powtórzenia dotyczą też innych sekcji (43 - 54 s. i 55 i 1:05 s., 1:19 - 1:41). Plusem jest to, że jest ich mniej niż w poprzednich utworach
2. Kompozycja. Do 1:05 utwór się poprawnie rozwija, dalszą część odbieram tak samo, jak w pozostałych utworach - skończył ci się pomysł i kombinujesz na siłę. Do 1:05 budujesz napięcie, wchodzą po kolei kolejne instrumenty, a po 1:05 jest skoczna melodyjka z innej bajki, od 1:19 jeszcze coś zupełnie innego... Zbuduj raz jeden utwór w oparciu o znane schematy - analizuj znane utwory i rób muzykę według nich. Na potrzeby ćwiczeń możesz spróbować zrobić utwór jeden do jednego. W ten sposób najszybciej nauczysz się aranżacji i kompozycji. Eksperymentować możesz, ale dopiero wtedy, kiedy będziesz miał warsztat. I nie łam się niskimi ocenami - moja ocena była miażdżąca, ale głównie dlatego, że usłyszałem po raz n-ty to samo, ten sam schemat, te same instrumenty, ten sam brak przejść, ten sam brak kompozycji i zero pomysłów. Tutaj (do 1:05) widzę próbę zbudowania czegoś innego, jakiejś historii - i fajnie, tak trzeba. Idź w tym kierunku.
Powodzenia!