(14.09.2017, 16:40)Zirds napisał(a): Ponad 10 lat pracy w FL Studio doprowadzało mnie w wielu momentach do frustracji
Tu się zgodzę, że czasem krew człowieka zalewa (np. denerwuje, że zastąpienie instrumentu innym w patternie jest nieodwołalne i nie działa tu funkcja "undo", drażni brak transpozycji wielu ścieżek jednocześnie, irytują zachowania automatyki (np. trzeba coś kasować w śladzie, który się teoretycznie skasowało)). Ale też inne DAWy nie są pod tym względem idealne - np. Cubase denerwuje mnie obsługą piano-rolla i okresowymi crashami (nie, nie mam pirackiej wersji, wszystko legalne i niezależne od kondycji systemu, bo po świeżej instalacji na nowych bebechach ciągle jest to samo), w Reaperze kłują w oczy biedne okienka (np. przy dodawaniu efektów do ścieżki), ba, nawet Bitwig ma swoje "za uszami"
Wydaje mi się, że w rankingach i podsumowaniach FL jawi się jako "zabawka" po pierwsze z racji rodowodu (bo, zdaje się, ewoluował z maszyny perkusyjnej?), a po drugie, z racji swojego dziwnego workflow, którego trzeba się nauczyć, łamiąc przyzwyczajenia ze "standardowych" DAWów.