(6.01.2018, 10:39)Plague napisał(a): .. Możesz napisać skąd używasz brzmień: wtyka, soundfonty?
Przepraszam za późną odpowiedź, ale bardzo dziękuję Plague za Twój komentarz, jest mi niezmiernie miło, że utwory podobają się
Brzmienia generalnie to wtyczki, głównie wygląda to tak:
1. Wszystkie strunowe to Garritan Orchestral Strings z dość dużym pogłosem od Valhalli, którzy zawsze używam, by 'upłynnić' artykulację przy legato i wydobyć ciut więcej z brzmienia, gdyż jest to dosyć średnia półka, jeżeli chodzi o sample.
2. Chóry również Garritan z serii GPO, natomiast w Yngol's Doom użyłem także Wotan Choir od Strezov Sampling, bo jest po prostu za****sty
3. Woodwinds, to standardowo Cinesamples, również z pogłosem, by tutaj jednak trochę przykryć błędy tychże sampli.
4. Reszta, jak perkusjonalia i dęte blaszane to standard Orchestral Essentials od Native Instruments.
Dziękuję Tobie jeszcze raz za odsłuch i opinię
(15.01.2018, 22:51)chafer napisał(a): 2:28 - 2:58 - za dużo dysonansów, melodia bardzo się rwie, poszczególne dźwięki za szybko się kończą i zaczynają. Bardzo ten fragment nie pasuje do całości.
po 3:00 jeden instrument gra bardziej na lewym kanale, co szczególnie razi, gdy gra sam.
Yngol's Doom
Głównie brakuje mi motywu przewodniego i większej spójności? ...
Totalna racja, chciałem poeksperymentować z akordami zawieszonymi, by ulga przychodząca z pierwszym akordem harfy, była jeszcze większa - najwidoczniej przegiąłem Z panoramowaniem stereo to już mój błąd miksu, nie okiełznałem wszystkiego, tak jak chciałem do końca, dobry słuch!
A co do Yngol's Doom, to również był to eksperyment odnośnie zbudowania wielu kontrastów w kompozycji, by przekazać jeszcze lepiej emocje i je mocniej zróżnicować (w sensie napięcie, ulga). To również była próba, być może według ciebie również nie do końca udana
Bynajmniej, dziękuję Tobie Chafer za obszerny komentarz i wychwycenie tych błędów, dużo z tego wyniosłem. Dziękuję