U mnie to standard.. Czyli opanowanie niskich częstotliwości, zawsze miałem z tym problem i mam do dzisiaj Kiedy wydaje mi się, że dobrze zmiksowalem stope z basem na słuchawkach - to na monitorach jest mydło no i odwrotnie. Na monitorach dobrze - na słuchawkach źle ale metodą prób i błędów staram się osiągnąć poprawne brzmienie.
Podczas odsluchiwania swoich starych numerów łapię się za głowę i mówię "kto to panu tak spierdolił". Aranzacyjnie w sumie okej, ale mix i master tragedia. Dzisiaj wiem co robiłem źle. Nie używałem kompresorów, za dużo reverba, no i podstawa - brak kompatybilności w mono. Stereo enhancery waliłem na wszystko xD
Jeśli chodzi o sam proces twórczy to jako tako nie miałem z tym problemów, zawsze kiedy przysiadłem do projektu pchałem go do przodu.
Moim największym problemem jest lenistwo lenistwo i jeszcze raz lenistwo. To jest mój największy wróg. Tysiąc razy znalazłem dwa tysiące powodów i wymówek, żeby siedzieć z dupą i nic nie robić
Podczas odsluchiwania swoich starych numerów łapię się za głowę i mówię "kto to panu tak spierdolił". Aranzacyjnie w sumie okej, ale mix i master tragedia. Dzisiaj wiem co robiłem źle. Nie używałem kompresorów, za dużo reverba, no i podstawa - brak kompatybilności w mono. Stereo enhancery waliłem na wszystko xD
Jeśli chodzi o sam proces twórczy to jako tako nie miałem z tym problemów, zawsze kiedy przysiadłem do projektu pchałem go do przodu.
Moim największym problemem jest lenistwo lenistwo i jeszcze raz lenistwo. To jest mój największy wróg. Tysiąc razy znalazłem dwa tysiące powodów i wymówek, żeby siedzieć z dupą i nic nie robić