Jak się robi puste trapy w których jest bieda aranżacyjna i dźwiękowa to na moim starym i7 2600k mógłbym trzy kawałki w jednym projekcie stworzyć.
Kawałka na 10 patternów to procesor nawet nie odczuje.
In-Tegral ma w 100% rację.
Np biorąc na warsztat kawałek trancowy. W połowie projektu często muszę zamrozić jedną lub dwie wtyczki. Np Zebra2 na presecie basowym bierze 5% a rozbudowany modulowany pad 35%.
Dużo reverbów, delaye, kompresory. Ostatnio dupę ratuje mi TC Powercore. Trochę odciąża proca.
Kontakt mocy procesora potrzebuje tyle co nic. Ale już dobra biblioteka skrzypiec potrafi ciągnąć RAM jak Dillion Harper.
Pumadesign, 10lat temu szczytem VST był Vanguard albo V-Station. Dzisiaj jest Diva, Sylenth, Zebra2 które jakością i możliwościami gniotą stare wtyczki. A co za tym idzie potrzebują dużo mocy.
Co do tematu, zależy jaki rodzaj muzyki. Ile masz w planach wydać. Może znajdzie się coś lepszego. Nie warto rzucać się na pierwszy lepszy towar który podsuwa nam się pod nos.
I czy to ma być koniecznie laptop, czy stacjonarka?
Kawałka na 10 patternów to procesor nawet nie odczuje.
In-Tegral ma w 100% rację.
Np biorąc na warsztat kawałek trancowy. W połowie projektu często muszę zamrozić jedną lub dwie wtyczki. Np Zebra2 na presecie basowym bierze 5% a rozbudowany modulowany pad 35%.
Dużo reverbów, delaye, kompresory. Ostatnio dupę ratuje mi TC Powercore. Trochę odciąża proca.
Kontakt mocy procesora potrzebuje tyle co nic. Ale już dobra biblioteka skrzypiec potrafi ciągnąć RAM jak Dillion Harper.
Pumadesign, 10lat temu szczytem VST był Vanguard albo V-Station. Dzisiaj jest Diva, Sylenth, Zebra2 które jakością i możliwościami gniotą stare wtyczki. A co za tym idzie potrzebują dużo mocy.
Co do tematu, zależy jaki rodzaj muzyki. Ile masz w planach wydać. Może znajdzie się coś lepszego. Nie warto rzucać się na pierwszy lepszy towar który podsuwa nam się pod nos.
I czy to ma być koniecznie laptop, czy stacjonarka?