Cóż, jedną z cech gatunku w którym siedzisz jest jego trudność w odbiorze, to taki muzyczny surrealizm przy którym człowiek raczej nie spędza zbyt wiele czasu gdy go nie zrozumie. Można tu słyszeć zarówno losowe uderzanie w dźwięki na różnych instrumentach jak i artystyczną melancholijną głębię, koniec końców co człowiek to opinia. Ja w tych ścieżkach widzę próby kontroli nad surrealistycznym chaosem z mniejszym lub większym sukcesem, ale czekam aż wykręcisz coś naprawdę dobrego i oryginalnego. Bity i ambientowe strumienie są z utworu na utwór coraz bardziej zgrane, także to się w końcu uda sądząc z rozwoju Twojej twórczości na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy. Obecną pozycję po około drugim odsłuchu nawet dałoby się lubić, pozwól jednak że pozostawię ją bez oceny.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.