Choć sam jestem mało doświadczony w kwestii tworzenia muzyki, to pomyślałem, że podzielę się paroma przemyśleniami kogoś, kto nie tak dawno temu też przeżywał swoje trudne i bolesne początki i zadawał sobie dość podobne pytania.
1. Każdemu wedug upodobań, tbh. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że Reaper sprawdza się całkiem dobrze, a z kolei FL totalnie mi nie podeszło. Ale to jest tylko moje prywatne odczucie. Najlepiej przekonaj się sam. Sam Reaper jest do całkiem nieograniczonego i darmowego użytku przez bodajże miesiąc, a potem producent grzecznie prosi Cię o pieniążki. Inne DAWy też oferują swoje wersje demo, więc podpinam się do opinii, że najlepiej póki co byłoby Ci poskakać po demach i stwierdzić, który DAW Ci najlepiej leży.
2. Moim zdaniem warto znać przynajmniej podstawy teorii muzyki (dźwięki, skale, budowa akordów). Dzięki temu unikniesz układania melodii "na ślepo". I choć oczywiście programy do tworzenia muzyki często pomagają Ci nie wyjść poza wybraną skalę podczas układania melodii, to jednak lepiej jest wiedzieć, dlaczego działa to tak, a nie inaczej - nawet w najprostszym wydaniu. Wiedza o tym, jak komponować, z pewnością też będzie przydatna, choć to jest akurat coś, co - moim zdaniem - dobrze jest przyswajać w ramach własnych prób w paraniu się tworzeniem muzyki. Analiza utworów z lubianego gatunku i próba odtworzenia czegoś na kształt (z pomocą poradników, tutoriali czy generalnie mądrych słów ludzi bardziej doświadczonych od Ciebie) będzie, myślę, dobrym początkiem.
Zresztą z wiedzą teoretyczną jest zazwyczaj tak, że gdy już odpowiednio się wgryziesz w temat i traktujesz go dostatecznie poważnie, to samemu zaczynasz zauważać braki we własnej wiedzy - wtedy możesz ją odpowiednio uzupełniać, unikając uczenia się rzeczy dla samej nauki, "bo warto by było", "bo wypada" czy cokolwiek innego. Wszystkiego na start i tak się nie naumiesz, więc zacznij od tego, co sam uważasz za konieczne do naumienia się, a potem konsekwentnie poszerzaj wiedzę, gdy dostrzeżesz, że jej brak stopuje Cię w dalszym rozwoju.
3. To też mnie na początku okrutnie nurtowało. Parę słów o syntezatorach, bo to mnie osobiście najbardziej interesuje w warsztacie dźwiękotwórczym. Na początek będę się trochę kłócił z poprzednikiem:
Długofalowo być może rzeczywiście warto zainwestować pieniądz w porządny syntezator, ale wcale nie jest tak, że całkiem brakuje darmowych rozwiązań, które dają radę. Od siebie mogę polecić na przykład Helm - jak na darmochę daje całkiem niezłe możliwości, choć do nieco mało intuicyjnego interfejsu trzeba się chwilę przyzwyczaić.
Na początek (przynajmniej przez jakiś czas, dopóki nie upewnisz się, że tworzenie muzyki "to jest to") ograniczałbym się do darmowych wtyczek VST - zarówno jeśli chodzi o syntezatory, jak i wszelkiego rodzaju EQ, efekty, etc. Nie dają może takich możliwości jak najlepsze płatne rozwiązania, ale dają dostatecznie dobrą bazę do nauki. Zaś gdy już zauważysz, że potrzebujesz czegoś więcej, to będziesz w stanie dokonać odpowiedniego zakupu z głową (a na pewno będziesz wiedział, jak się tego wszystkiego używa i czemu warto zapłacić za lepsze jakościowo narzędzie). No i na pewno przydałoby się dowiedzieć coś o podstawach działania syntezatorów. Jest na ten temat sporo tutoriali w necie, kursów na Udemy, zapewne też solidny wybór mądrej literatury - do wyboru, do koloru, co komu podchodzi najlepiej. I akurat wiedza teoretyczna na temat podstaw syntezy dźwięków przydaje się bardzo, chyba najbardziej pożyteczna teoria, którą póki co przyswoiłem, pracując nad swoim warsztatem muzycznym.
1. Każdemu wedug upodobań, tbh. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że Reaper sprawdza się całkiem dobrze, a z kolei FL totalnie mi nie podeszło. Ale to jest tylko moje prywatne odczucie. Najlepiej przekonaj się sam. Sam Reaper jest do całkiem nieograniczonego i darmowego użytku przez bodajże miesiąc, a potem producent grzecznie prosi Cię o pieniążki. Inne DAWy też oferują swoje wersje demo, więc podpinam się do opinii, że najlepiej póki co byłoby Ci poskakać po demach i stwierdzić, który DAW Ci najlepiej leży.
2. Moim zdaniem warto znać przynajmniej podstawy teorii muzyki (dźwięki, skale, budowa akordów). Dzięki temu unikniesz układania melodii "na ślepo". I choć oczywiście programy do tworzenia muzyki często pomagają Ci nie wyjść poza wybraną skalę podczas układania melodii, to jednak lepiej jest wiedzieć, dlaczego działa to tak, a nie inaczej - nawet w najprostszym wydaniu. Wiedza o tym, jak komponować, z pewnością też będzie przydatna, choć to jest akurat coś, co - moim zdaniem - dobrze jest przyswajać w ramach własnych prób w paraniu się tworzeniem muzyki. Analiza utworów z lubianego gatunku i próba odtworzenia czegoś na kształt (z pomocą poradników, tutoriali czy generalnie mądrych słów ludzi bardziej doświadczonych od Ciebie) będzie, myślę, dobrym początkiem.
Zresztą z wiedzą teoretyczną jest zazwyczaj tak, że gdy już odpowiednio się wgryziesz w temat i traktujesz go dostatecznie poważnie, to samemu zaczynasz zauważać braki we własnej wiedzy - wtedy możesz ją odpowiednio uzupełniać, unikając uczenia się rzeczy dla samej nauki, "bo warto by było", "bo wypada" czy cokolwiek innego. Wszystkiego na start i tak się nie naumiesz, więc zacznij od tego, co sam uważasz za konieczne do naumienia się, a potem konsekwentnie poszerzaj wiedzę, gdy dostrzeżesz, że jej brak stopuje Cię w dalszym rozwoju.
3. To też mnie na początku okrutnie nurtowało. Parę słów o syntezatorach, bo to mnie osobiście najbardziej interesuje w warsztacie dźwiękotwórczym. Na początek będę się trochę kłócił z poprzednikiem:
(31.10.2018, 18:07)barthus napisał(a): Jest też sporo darmowych VST, ale odradzam...
Długofalowo być może rzeczywiście warto zainwestować pieniądz w porządny syntezator, ale wcale nie jest tak, że całkiem brakuje darmowych rozwiązań, które dają radę. Od siebie mogę polecić na przykład Helm - jak na darmochę daje całkiem niezłe możliwości, choć do nieco mało intuicyjnego interfejsu trzeba się chwilę przyzwyczaić.
Na początek (przynajmniej przez jakiś czas, dopóki nie upewnisz się, że tworzenie muzyki "to jest to") ograniczałbym się do darmowych wtyczek VST - zarówno jeśli chodzi o syntezatory, jak i wszelkiego rodzaju EQ, efekty, etc. Nie dają może takich możliwości jak najlepsze płatne rozwiązania, ale dają dostatecznie dobrą bazę do nauki. Zaś gdy już zauważysz, że potrzebujesz czegoś więcej, to będziesz w stanie dokonać odpowiedniego zakupu z głową (a na pewno będziesz wiedział, jak się tego wszystkiego używa i czemu warto zapłacić za lepsze jakościowo narzędzie). No i na pewno przydałoby się dowiedzieć coś o podstawach działania syntezatorów. Jest na ten temat sporo tutoriali w necie, kursów na Udemy, zapewne też solidny wybór mądrej literatury - do wyboru, do koloru, co komu podchodzi najlepiej. I akurat wiedza teoretyczna na temat podstaw syntezy dźwięków przydaje się bardzo, chyba najbardziej pożyteczna teoria, którą póki co przyswoiłem, pracując nad swoim warsztatem muzycznym.