Hey Burning Car. W moim odczuciu koncept utworu jest ciekawy; stworzony pejzaż nut w timbre Oriental Rock'a wdzięcznie czupurny... Jednakowoż technicznie, wybacz, lecz nie wszystko mnie urzekło. Dźwięk Sitar w Intro minimalnie godny stłumienia; z kolei perka potrzebuje konkretnej intensyfikacji (szczególnie w odcinkach z nader ekstatyczną wariacją gitary Jack'a) . Bassline (wspaniały w swej barwie) jest zbytecznie tak "zamulony" i skromnie wyrazisty. Nieśmiało sugeruję by nie był tak szeroki "w scenie"... I choć incydentalnie jest dość "obficie" w miksie to melodia tła "rzeźbi" spiritus movens Waszego utworu. "Garść" atmosferycznych Fx'ów pełna polotu tudzież estetycznego charakteru scala całość. Aranż in plus; niemniej track kreuje pewien niedosyt w kwestii długości czy też parafrazy kompozycji. Generalnie... it feels good.
Burning Car - Boy and Camel |
|