długo siedziałem przy tym kawałku. wiele dla mnie znaczy, iż robiłem go dla pewnej osoby jeżeli będziecie mieli chwilę to zachęcam do wyluzowania się i przesłuchania:
Ładnie płynie na początku. Czekałem na jakiś bas i się nie doczekałem. Szkoda bo przyzwoita perkusja, przyjemne pady i klawisze ok. Robię podobne kawałki więc zapraszam do mnie. Pozdro
Nie ma jak natchnienie od ukochanej :P Słychać odrazu emocje, a to w takich klimatach podstawa. Troche ten duclaimer mi sie nie podoba :/ I jak G napisał, gdzie jest bass, który wypełnił by dolne partie... byłaby zajebista głębia... a tak tylko uniesienie
2:44 pianino straszne, przytłumione i gra z prawej lekko dziwnie to brzmi, po drugie jakos nie miales pomyslu na brejka, a to w ogóle tu nie przypasowało. Ale zamysł dobry. Ogólnie odczuwam smutek w tym utworze...
Pozdrawiam.
dogram linię bassu przy najbliższej okazji, bo rzeczywiście dałoby to głębię. pianinko też mi coś nie do końca śmigało, ale nie byłem pewien, czy zmieniać - dzięki! i to nie natchnienie od ukochanej, a od bliższej mi osoby a mianowicie od rodzica.