Ostatnio nasłuchałem się Micka Jenkinsa i pożyczyłem kilka pomysłów. Moim zdaniem fajnie by siadł z dobrym raperem, który czasem coś pośpiewa. A Wam jak się podoba pomysł?
Hey Makary. Jest mięciutko, bez drapieżności, bez pośpiechu. Przyjemny smooth feeling. Proste melo Piano "okraszone" powabnym Bass'em; figlarnie popędliwym Hi Hat'em; inercyjnym, w swym brzmieniu, instrumentarium perkusyjnym. Fragment 1:08-1:35 godny upiększenia. Jedyny "minus(-ik)" to dźwięk, który "wchodzi" w 1:49 ("coś" a'la harfa/Koto); według mnie, niezbyt przejrzyście koreluje z resztą tonów. Wszelkiej maści Fx'y trafione. Aranż zrównoważony. Aura zbliżona do track'ów Mick'a tudzież Kendrick'a. Sample wokalu (choćby minimalny) zredukowałby pewną jednolitość tła. Technicznie okeeey... ^D