Ciężko ocenić taki utwór. Takie coś dziwnego stworzyłeś - początek i słychać plaże, morze, mewy i słuchacz myśli, że wszystko rozkręci się w kierunku beach, sun, ogólnej radości i rytm podskoczy - sugerowałeś gorące lato. A tu nagle taki wokal kobiety, lekko manieryczny i ten za bardzo zmodulowany głos faceta - razem śpiewają jakby na imprezie o 5.00 rano gdzie wszyscy leżą już pokotem pod ścianami w upojeniu alkoholo-narkotycznym a im jeszcze się chce... ''poczuj moje ciało, poczuj gorąco'' a tego nie czuć w tym wokalu - raczej jakby zmuszała się do śpiewu. Z technicznego punktu to trochę za dużo miejscami reverbu. Z plusów to całość trzyma się kupy i ma jakiś feeling ale to nie mój klimat - może w oparach dymu bym to poczuł, ale tak na trzeźwo to nie.
Za dużo wokalu. Trąbka nie pasuje to klmatu ogółu. Całość wydaje się odrobinę nie spójna. Około 4 minuty pojawia się trochę za smętny bass. Za plus uznał bym bardzo przyjemne pianino (niestety to klimatów gorącego lata bym go nie przypasował).
Trąbka nie pasuje, zdecydowanie, stopa nudna i mdła, w dodatku leci ciągle tak samo przez długi czas.. Słychać jakbyś chciał zrobić chillowy deep house ale trochę Ci nie wyszło i poszedłeś w innym kierunku.
Kawałek nic mi nie podszedł.
kawałek się nadaje do jakiejś knajpy meksykańskiej heh ta trąbka psuje całość. około 3 minuty słychać ten przerażający pisk nie wiem czy to specjalnie czy wypadek przy pracy ale niezbyt to przyjemne :/