W moim odczuciu kawałek przestylizowany; jest tu zatrzęsienie dźwięków, efektów, "wkrętów". Część drażni, część dekoncentruje, inne "walcząc" o czytelną obecność w aranżu, pobrzmiewają gdzieniegdzie. Owszem jest to jakaś sui generis "historia", lecz w tak zróżnicowanej technicznie (świetnej) formie nie do końca przekonuje mnie. Sorry... <bubu>