Od pewnego czasu chodziło mi po głowie stworzenie poniższego nagrania, i choć jakość kontentu video niestety jest niska bo mój laptop nie udźwignął wyższych wymagań, to i tak zaprezentuję rezultat. Miłego oglądania.
Fizyka jest masakrą. Czarna dziura czymkolwiek jest potrafi pochłonąć wszystko.. Dźwięk mimo, że nie przenosi się w próżni to jest właściwie zakrzywiany jak każda fala.. Gdyby można było usłyszeć dźwięk pochłaniany przez czarną dziurę to zapewne brzmiałby tak jak Twój utwór Mocade..
Ciekawa zabawa dźwiękami. Przedstawiłeś tu swoją wizję obrazu o dźwięku. Fajnie jest poznawać w takiej formie wnętrze umysłu drugiej osoby. Może nasz nieraz zaskoczyć, zadziwić i dać nowe inspiracje. Twój wytwór i skrawek wyobraźni niestety mnie nie urzekł... Nie rozumiem takiej sztuki, bo bez wątpienia z pełną świadomością Twój utwór do jakiejś się zalicza, tylko pytanie do jakiej?
Powiem tyle - gdyby nie jakość (niewyraźny miks, mało górnego pasma, jak dla mnie - no chyba, że taki był zamiar) to byłoby to dosłownie arcydziełem, które mogłoby służyć równie dobrze jako podkład w jakimś kultowym filmie sci-fi, np. Odyseja Kosmiczna czy Solaris (mam nadzieję, że nie przesadzam! )
Uwielbiam takie eksperymenty. Zabrakło mi tylko dobrej jakości wykonania... Myślę, że 4 będzie odpowiednia!
Neurotycznie, metafizycznie, hipnotycznie... Twój "Spheric" to przyzwoity Drone; "utkany" z prostych, fonicznych, homogenicznych tonów. Purystycznych i harmonijnych. Jest trochę przenikliwie i terkotliwie. Takowy wydźwięk jawi się nader przekonująco w swej "tajemnicy bezmierności". Aliaż kilku Pad'ów plus srogich (wręcz lucyferycznych) Fx'ów kreuje niepospolity track, który niepotrzebnie tak się dłuży; przez co w pewnym momencie przestaje intrygować/trwożyć... Technicznie jest niekiepsko; brak "dołu" rekompensuje sporo Noise'u; przestrzeń bdb; wprawdzie panorama jest dość przewidywalnie zautomatyzowana to nie krępuje wprowadzić słuchacza w pewien trans. Barwa pełnego utworu (mastera) chwytliwa; stwarza wrażenie jakby całość była "przepuszczona" przez jakieś efektory (typu "rosyjski transformator"). Prezentuje się to osobliwie; wielce sugestywnie; "w zgodzie z gatunkiem". Mocade, it feels good...
Schiza którą tutaj zapodałeś jest mega intrygująca i wciągająca. Mimo, że na codzień nie słucham tego typu utworów to ten bardzo mi się podoba. Coś w sobie ma. Ode mnie 5/5.
Fuck, jakbyś dodał jeszcze coś "u dołu" jakieś zdistowane, bardzo mocno saturowane bassy byłoby dużo ciężej i jeszcze klimatycznej, dół odgrywa bardzo dużą rolę w takich soundtrackach i nadaje tego mrocznego "pomruku". Wtedy track idealnie pasowałby klimatem pod filmy w stylu "Silent Hill". Poza tym wtedy i górne rejestry są odbierane cieplej przez ludzkie ucho. Tak czy inaczej szanuje Twoją twórczość, bo lecisz bez schematów "po swojemu". Dałbym 5 gdyby było coś mięsistego dodatkowo, tak leci 4.