Wena wróci z czasem. Zawsze można się nakręcić nowymi kawałkami z YT, parę piwek i zaraz nabierasz chęci do tworzenia.
Brak motywacji |
Odkąd usłyszałem ten kawałek:
Znowu nabrałem braku pewności siebie. Powiem szczerze zazdroszczę takich aranżów i miksu jak powyżej. Właśnie chciałbym stworzyć coś w tym stylu ale z marnym skutkiem Może mam zbyt duże wymagania wobec siebie. Chciałbym, żeby choć trochę było zbliżone do tego. (Jedyne co stworzyłem to coś takiego https://clyp.it/z1r3t31k)W czym tkwi problem? Moje umiejętności w porównaniu do utworu Yampiego są nikłe. Zastanawiam się ile Yampi z drugim kolesiem "trenowali" aranż by dojść do takiego poziomu. W sumie podpisałbym pakt z diabłem (taki żart)żeby dostać FLP'ka tegoż utworu Wiem jestem zdesperowany i wkur*iony jak słyszę takie dobre bity. Może nie umiem słuchać takich beatów analitycznie Przerzucenie na inny gatunek nic nie pomaga jeszcze większa pustka... Może produkcja muzyki nie jest dla mnie... Sorry za odkopanie tego tematu ale mam wątpliwości. Nie chodzi mi tu o fejm ale jedynie chciałbym zrobić cząstke podobnego utworu a tegoż nie potrafię. Pozdrawiam Wszystkich
trening czyni mistrza, jeżeli rzeczywiście tak Ci zależy, ale masz problem żeby usiąść to apropo motywacji/postanowień krótki konkretny materiał dający do myślenia, może coś pomoże
https://www.youtube.com/watch?v=jrwgCvkMRuE a co do beatu to od kilku lat w co 3 utworze mainstreamowym go słyszę, także nie wiem czym Cię tak urzekł
ja robię jednocześnie 3 projekty. Liquid junle, DnB i electro
mam więcej pomysłów niż jestem w stanie przenieść na DAWa.. mam myśłotok jak ślinitok u psa z wścieklizną myślę że Ciebie zniechęca to ze nie zawsze wiesz jak przenieść pomysły do DAWa dlatego wlaśnie radze siedzieć na Dawie jak najczęściej. - czyli 1. poznać dawa 2. słuchać dużo cudzej muzyki
CaffeineMC - Dzięki za filmik. Obejrzałem. Ciekawa treść. Z tego wynwioskowałem, że trzeba sobie zaplanować to co się robi np. w moim przypadku zrobię melodie z leada. Drugiego dnia akordy trzeciego np. coś innego. Facet dobrze mówi i faktycznie warto pisać afirmacje.
Co do beatu: Bardzo mi się podoba i dziwię się, że od trzech lat słyszysz go w wielu kawałkach. Czy chodzi Ci o główny synth/lead? To mój ulubiony gatunek muzyczny i zawsze podziwiałem gości, którzy to robią dobrze. Nie każdy mainstream jest zły. Ja np. nie przepadam za typowym EDM prosto z Radia Eski (to nie moje klimaty), nawet jak puszcza Enrique Iglesiasa to zazwyczaj przełączam mimo, że ostatnio robi Reggaeton. Lubię ten gatunek ale w wykonaniu mniej znanych(albo w ogóle) w Polsce wokalistów w tym gatunku. Wiem, że ta rozmowa idzie powoli na inne tory ale po prostu musiałem to napisać. WaspXT - W sumie to znam Dawa na tyle żeby coś uklepać. Często pojawiają się pomysły, ale bardzo szybko one uciekają. Co poradzę na to Siedzę w DAW prawie codziennie, sprawia mi to przyjemność ale efekt końcowy jest masakryczny...
W przykładzie który podałeś w drumie słychać wyraźnie że coś tam sie dzieje, przy zmianie w sekwencji oklejne użyte dzwięki zmieniają położenie, pomijając kwestje jak, te zmiany są mocno odczuwalne przez co może, nie tam jakoś super ale jednak to scala, łączy bit do reszty. U Ciebie w tej kwestji jest bardziej monotonnie i nieco skromniej bez tego hiszpañskiego pazura
(23.11.2017, 17:34)tks21 napisał(a): Nie wiem czy był taki temat ale myślę, że warto o nim podyskutować. Czy macie też tak, że tworzenie muzyki nie przynosi wam spełnienia mentalnego? Bo ja czuję się wypalony... nie mam pomysłów a jeśli mam to ciężko przerzucić je na DAW i jestem sfrustrowany. Mam często ochotę się poddać wy*ebać DAW i nie robić nic w tym kierunku. Jak to jest z Waszą motywacją? Czy jestem pod tym względem odmienny? Znam to z autopsji. Zaburzenia emocjonalne, frustracja, brak motywacji. Kończę z tym, potem wracam, znowu jednak kończę i potem znowu powrót do muzy haha Najważniejsze by się nie załamywać i nie wkręcać sobie że musisz JUŻ coś stworzyć Bo jak się coś kocha to na całe życie Nie dziś, to jutro, nie jutro to za tydzień lub miesiąc przyjdzie wena Miałem rozterki bo kiedyś tworzyłem dla innych, teraz głównie dla siebie i najbliższych. A czy jesteś odmienny ? Wydaje mi się większość przez to przechodziła
Brak pomysłów i chęci to też jest część procesu tworzenia, każde hobby i pasja ma swoje wady i zalet, a w kwestii zwłaszcza tych twórczych prędzej czy później artystę dopada taki stan. Ja praktycznie po każdym skończonym tracku mam wrażenie, że to był już ostatni i że nic nie będę w stanie więcej zrobić, że nie będę w stanie wymyślić nic lepszego i w ogóle postanawiam, że rzucam muzykę i już nigdy więcej nie będę tracić na nią czasu ale później nie potrafię wytrzymać dłużej niż kilkanaście dni bez odpalenia dawa i dzieje się to samoistnie xD Są różne sposoby na radzenie sobie z takim "blockiem", można np. przez ten czas szlifować umiejętności, którym nie poświęcaliśmy się tyle co przy tworzeniu całych kawałków, zbierać wiedzę odnośnie ulubionych gatunków, stylów, instrumentów itp. i poszerzać ją, nigdy nie wiadomo kiedy się przyda, a warto czasem wiedzieć coś więcej na temat tego co się robi, a nie ograniczać się tylko do swojej twórczości, można zbierać inspiracje na przyszłość, które początkowo wydają się niepozorne, a później może wyjść z nich jakieś fajne, kompletne dzieło, słuchać dużo muzyki innych i starać się ją analizować, potem przenieść to doświadczenie na swoje produkcje, można sobie spontanicznie pogrywać z nudy samemu albo z kimś i może coś wyjdzie, a można tak jak np. ja załamać się totalnie, mieć wyjeb*ne, a w końcu chęć przyjdzie sama i ze zwielokrotnioną siłą ;D
Lepiej zrobić sobie przerwę i wrócić po jakimś czasie ze świeżym podejściem niż próbować wycisnąć z siebie ostatnie soki i produkować na siłę miernej jakości tracki :P
Demotywacja jest naturalną koleją rzeczy. Pomyśl jaki ja muszę być zdemotywowany bo kiedyś regularnie tworzyłem muzykę aktualnie przebywam za granicą w celach zarobkowych, robiąc to co nie przynosi mi satysfakcji, bez dostępu do DAW'a i sprzętu, mam wrażenie że popadłem w jedną wielką stagnację. Ale myślami nie rezygnuje bo wiem że zrobię niejednego sztosa gdy tylko będzie taka możliwość. Sam fakt że jeśli wracasz do tej czynności po czasie, nawet jak nie masz weny i wydaje Ci się żeby to rzucić w cholerę oznacza, że nigdy do końca życia z tego nie zrezygnujesz pozdro !
|
|