Po wielu miesiącach niemałego wysiłku związanego z osłuchiwaniem się, analizowaniem setek kompozycji i researchem kontekstu literacko-naukowego, udało mi się zamknąć pewien projekt, który chodził mi po głowie od wielu, wielu lat. Właściwie miała to być szersza opowieść traktująca o początkach i końcu wszechświata, co mam nadzieję uda mi się ostatecznie zrealizować. Małymi kroczkami. Na początku jednak…
To projekt, który opowiada o genezie, początku świata / rzeczywistości w jakiej żyjemy. Można powiedzieć, że po części jest on inspirowany malowniczymi opisami zawartymi na kartach Księgi Rodzaju, choć wymowa kompozycji bliżej koresponduje z mniej barwnym, ale skupionym na detalach, światem nauki. Fascynująca wydawała mi się perspektywa skontrastowania ze sobą tych dwóch sfer, by pokazać, że można znaleźć wspólny mianownik na gruncie fides et ratio.
Wspaniała była to przygoda, w trakcie której miałem okazję bardzo dużo się nauczyć. Przede wszystkim jako miłośnik fantastyki, zawsze z wielką uwagą przysłuchiwałem się ścieżkom dźwiękowym stanowiącym niejako punkt wyjścia do opracowania języka muzycznego. Wiadomo, że daleko temu do kultowych prac wybitnych hollywoodzkich twórców, ale gdzieś w tym tonie próbowałem ustawić wymowę Genesis. Od siebie dodałem natomiast mnóstwo eksperymentów na styku elektronicznych i orkiestrowych form wyrazu. Sound designerski aspekt tej pracy, choć odejmujący melodyce przestrzeni, wydawał się dosyć istotny, by udźwignąć ciężar tematu, w jakim porusza się Genesis.
Więcej o szczegółach tego projektu napiszę w przyszłym tygodniu, a już na pewno obszerniej przed samą premierą płyty, która odbędzie się na przełomie grudnia i stycznia. I tak, będzie to mój pierwszy autorski album, który ukaże się na płycie CD. Wszystko od A do Z zaprojektowane i zrealizowane przeze mnie jest właśnie na etapie wędrowania do tłoczni. Ale o tym również w kolejnych tygodniach.
Tymczasem zachęcam do odsłuchu jednego z siedmiu utworów, które wchodzić będą w skład albumu Genesis. Tempus et Spatium, to dziewięciominutowa podróż po muzycznych inspiracjach na temat czasu i przestrzeni – dwóch jednostek definiujących naszą rzeczywistość. Rytmiczne arpeggia i ostinata zestawiłem tu w kontrze z rozciągłymi, mrocznymi padami i chóralnymi frazami. Dosyć klimatyczne, choć to tylko przedsmak całości.
Jeżeli już o całości mówimy, to już teraz zaznaczę, że Tempus et Spatium będzie jedynym utworem z Genesis, który pojawi się w formie elektronicznej. Reszta będzie dostępna do odsłuchania TYLKO i WYŁĄCZNIE na płycie CD. W czasach kiedy wielkie wytwórnie promują streamingi przy okazji uśmiercając rynek CD, jest to mój prywatny głos sprzeciwu. A poza tym streaming nie da wam pięknie zaprojektowanego digipacka z adnotacją autora.
Także zapraszam do słuchania i dzielenia się swoimi opiniami.
https://youtu.be/PQsIqxpWkiU
https://open.spotify.com/track/6fOIfXFbq...68b66f4dfa
G E N E S I S
To projekt, który opowiada o genezie, początku świata / rzeczywistości w jakiej żyjemy. Można powiedzieć, że po części jest on inspirowany malowniczymi opisami zawartymi na kartach Księgi Rodzaju, choć wymowa kompozycji bliżej koresponduje z mniej barwnym, ale skupionym na detalach, światem nauki. Fascynująca wydawała mi się perspektywa skontrastowania ze sobą tych dwóch sfer, by pokazać, że można znaleźć wspólny mianownik na gruncie fides et ratio.
Wspaniała była to przygoda, w trakcie której miałem okazję bardzo dużo się nauczyć. Przede wszystkim jako miłośnik fantastyki, zawsze z wielką uwagą przysłuchiwałem się ścieżkom dźwiękowym stanowiącym niejako punkt wyjścia do opracowania języka muzycznego. Wiadomo, że daleko temu do kultowych prac wybitnych hollywoodzkich twórców, ale gdzieś w tym tonie próbowałem ustawić wymowę Genesis. Od siebie dodałem natomiast mnóstwo eksperymentów na styku elektronicznych i orkiestrowych form wyrazu. Sound designerski aspekt tej pracy, choć odejmujący melodyce przestrzeni, wydawał się dosyć istotny, by udźwignąć ciężar tematu, w jakim porusza się Genesis.
Więcej o szczegółach tego projektu napiszę w przyszłym tygodniu, a już na pewno obszerniej przed samą premierą płyty, która odbędzie się na przełomie grudnia i stycznia. I tak, będzie to mój pierwszy autorski album, który ukaże się na płycie CD. Wszystko od A do Z zaprojektowane i zrealizowane przeze mnie jest właśnie na etapie wędrowania do tłoczni. Ale o tym również w kolejnych tygodniach.
Tymczasem zachęcam do odsłuchu jednego z siedmiu utworów, które wchodzić będą w skład albumu Genesis. Tempus et Spatium, to dziewięciominutowa podróż po muzycznych inspiracjach na temat czasu i przestrzeni – dwóch jednostek definiujących naszą rzeczywistość. Rytmiczne arpeggia i ostinata zestawiłem tu w kontrze z rozciągłymi, mrocznymi padami i chóralnymi frazami. Dosyć klimatyczne, choć to tylko przedsmak całości.
Jeżeli już o całości mówimy, to już teraz zaznaczę, że Tempus et Spatium będzie jedynym utworem z Genesis, który pojawi się w formie elektronicznej. Reszta będzie dostępna do odsłuchania TYLKO i WYŁĄCZNIE na płycie CD. W czasach kiedy wielkie wytwórnie promują streamingi przy okazji uśmiercając rynek CD, jest to mój prywatny głos sprzeciwu. A poza tym streaming nie da wam pięknie zaprojektowanego digipacka z adnotacją autora.
Także zapraszam do słuchania i dzielenia się swoimi opiniami.
https://youtu.be/PQsIqxpWkiU
https://open.spotify.com/track/6fOIfXFbq...68b66f4dfa