Początki większości z nas wyglądały dość podobnie - układanie gotowych sekwencji. Z czasem zaczęliśmy poznawać bardziej skomplikowane mechanizmy działania naszych DAWów lub też po prostu je zmienialiśmy, ponieważ potrzebowaliśmy czegoś jeszcze bardziej zaawansowanego. Tak też, krok po kroku dochodziliśmy coraz dalej, umiejąc coraz więcej, korzystając z coraz mniejszej liczby wspomagaczy w postaci sampli, loopów czy presetów.
I zatrzymajmy się właśnie w tym momencie oraz wyjaśnijmy:
sampel - najczęściej jest to pojedynczy dźwięk np. stopa lub werbel, ale pojęcia tego używa się także do wyciętych części innych utworów, które zostaną użyte w samplingu
loop - zapętlona sekwencja dźwięków
preset - zdefiniowany wcześniej dźwięk do załadowania w syntezatorze
Czy można czepiać się gotowych sampli (pojedynczych dźwięków) użytych w utworze? Szczerze - myślę, że nie.
Czy można czepiać się używania presetów? Myślę, że również nie.
Czy producenta, którego wielu uważa za naprawdę dobrego, który słynie z pięknych melodii i nienagannej produkcji można uznać za nieuczciwego, gdy okazuje się, że żadna melodia nie jest jego, a większość utworów wszystkie utwory opierają się na loopach i do tego... zostały wydane? Myślę, że jak najbardziej.
Czemu o tym wszystkim piszę? Bo niestety mocno się rozczarowałem. Pośród nas wciąż są osoby, które nie grają fair. Nie będę pisał kto, bo nie chcę wszczynać niepotrzebnych kłótni, więc pozostają Wam jedynie domysły. Kto jednak aktywnie śledzi to, co dzieje się na forum, raczej sam szybko się zorientuje. Sprawa wyszła dziś na innym forum. Nie pozostałem obojętny i kilka słów od siebie musiałem napisać, bo to po prostu przykre, gdy widzisz w kimś dobrego producenta, a okazuje się, że jest zwyczajnym oszustem.