Jeżeli chodzi o layering w leadach to u mnie zawsze jest 4+ syntezatory na lead, najczęściej Sylenth1 ale do sedna. Jeżeli chce uzyskać tłusty czysty saw, daję na każdym oscylatorze sawy, ustawiam różny detune, może lfo, może oktawami się bawię, zależy na jakich dźwiękach gra melodia, czasami też dam jeden oscylator kwadratowy z oktawa w dół bardzo cicho i teraz kazdy S1 podłączam do innego kanału na mixerze i tutaj też zabawa jest. Z racji tego, że głównie zabawiam w gatunku hardstyle to tam lead musi mieć dużą przestrzeń i być na prawdę solidny (Z wyjątkami małymi na dzisiejsze brzmienia hardstyle). Więc gdy już mam podłączone różne leady do różnych kanałów na mixerze to EQ (Jeżeli są ta sawy same ) przycinam trochę środka by uwydatnić górę, ścinam dół tak mniej więcej okolo 90hz i czasami u tych warstw gdzie jest mniej detune podbijam lekko górę a tam gdzie dużo detune to ją przycinam, ze względu na mniejszy szum. Distortion to też co może pomóc, trzeba o tym pamiętać. Zabawa z chorusami, phaserami, flangerami, no i oczywiście delay i reverb, tam też je "layeruje" czyli różne ustawienia długości, szybkość odbicia, czy też filtry na delayu. Na koniec Kompresor, w zależnie która warstwa ma grać tło a która pierwsze skrzypce, tak też ustawiam pod nie kompreche.
Trochę inaczej wygląda sprawa jeżeli mam jedną fajną warstwę, która brzmi zupełnie inaczej do reszty i chce, żeby ona grała głównie i dorobić do niej tło. To robie tak samo jak wyżej tylko, że w tej głównej warstwie podbijam delikatnie środek i przeważnie zostawiam ją mono a reszcie przycinam sporo środek żeby tylko wypełniały przestrzeń i nadawały grubości.
Trochę inaczej wygląda sprawa jeżeli mam jedną fajną warstwę, która brzmi zupełnie inaczej do reszty i chce, żeby ona grała głównie i dorobić do niej tło. To robie tak samo jak wyżej tylko, że w tej głównej warstwie podbijam delikatnie środek i przeważnie zostawiam ją mono a reszcie przycinam sporo środek żeby tylko wypełniały przestrzeń i nadawały grubości.