Mam m50x od grudnia. Mają brzmienie właśnie takie kinowe i do tego ich używam. Tak, jak kolega pisze, nie ma sensu szukać słuchawek do miksu, bo, niezależnie od półki, na słuchawkach miksu się nie robi.
Do muzyki, od dziewięćdziesiątego któregoś roku używam modelu akg k141m. Brzmią ochydnie, są bardzo niewygodne (leżą na małżowinie), ale je znam.
W czym m50x mi się przydały (poza nocnym oglądaniem filmów):
-zestrajanie nisko-brzmiących dźwięków... ogólnie strojenie jest wyraźne.
-wokal. Są lepiej odizolowane.
-są ogólnie wygodne, ładne i głośne
Nie podoba mi się:
-stereo - źle je odczytuję
-przerośnięty dół (co czasem jest zaletą), i chamskie podbicie na wyższych średnich (ale to też czasem ułatwia strojenie)
Jak uszy cię bolą (tzn. wewnątrz ucha - membrana) to pomyśl nad otwartymi. W zamkniętych słuchawkach, grając, układ zachowuje się troszkę jak sprężarka. Momentalne ciśnienie jest nieco wyższe.
Do muzyki, od dziewięćdziesiątego któregoś roku używam modelu akg k141m. Brzmią ochydnie, są bardzo niewygodne (leżą na małżowinie), ale je znam.
W czym m50x mi się przydały (poza nocnym oglądaniem filmów):
-zestrajanie nisko-brzmiących dźwięków... ogólnie strojenie jest wyraźne.
-wokal. Są lepiej odizolowane.
-są ogólnie wygodne, ładne i głośne
Nie podoba mi się:
-stereo - źle je odczytuję
-przerośnięty dół (co czasem jest zaletą), i chamskie podbicie na wyższych średnich (ale to też czasem ułatwia strojenie)
Jak uszy cię bolą (tzn. wewnątrz ucha - membrana) to pomyśl nad otwartymi. W zamkniętych słuchawkach, grając, układ zachowuje się troszkę jak sprężarka. Momentalne ciśnienie jest nieco wyższe.