Niektóre z tych nagrań miałem okazje już komentować. Ale zawsze można coś dodać ogólnie. Świetny album, bo spotykamy w nim piękne filmowe aranżacje, to jakieś futurystyczne wokalizacje, brzmienia jak z gitary Stratocaster, to brzmienia lżejsze, a zaraz bardziej refleksyjne i pełne swoistego mroku. Nastroje i stopniowane napięcie idealnie się uzupełniają i korespondują ze sobą. Momentami wnikliwie i melancholijnie, czasem dobitnie i dynamicznie. Takie podejście artystyczne kreuje znakomity wachlarz ekspresji. Umiejętnie kontrolujesz i obchodzisz się nastrojem i daje to wspaniałe efekty w postaci wielu wrażeń estetycznych u odbiorcy.
Pozdrawiam Serdecznie