Soundgoodizer na master <facepalm> Limiter który ścisza dźwięki <facepalm>
Jeżeli chodzi o teorię mixuto przede wszystkim książki dużo ich jest na ten temat. Najlepsza to chyba Rhoey Izhaki, tytułu nie pamiętam, poszukaj na necie a znajdziesz. No i ustawianie pluginów na masterze to nie mixing akurat xD w przypadku kogoś kto jest podpisany w labelu na master nic nie kładzie oprócz EQ który ścina wszystko poniżej 30 Hz i powyżej 20 kHz (lub mniej jak kto woli). A jeśli nie jesteś podpisany a chcesz żeby było głośno użyj multiband compressora żeby na odpowiiednich pasmach częstotliwości zmniejszyć dynamikę a następnie limitera który to zetnie wszytsko co znajdzoie się powyżej 0 dB lub innej ustalonej wartości przez Ciebie. (Osobiście preferuje clippery które to oprócz ścinania pozwalają także na podniesienie głośności dobrym przykładem jest Oxford Inflator lub Fabfilter Pro-L). Tylko nie przedobrzyj najlepiej kontroluj wtedy utwór oscyloskopem czyli narzędziem do sprawdzenia waveformu w czasie rzeczywistym (Schuwa Schope posiada coś takiego). A i limiter różni sięod compressora tym że compressor ma ratio od 1:1 do 1:10 a limiter od 1:10 do nieskończoności
W najnowszych utwórach nie ma dynamiki pamiętaj o tym więc zazwyczaj wartość peak jest równa średniej głośności ale żeby to osiągnąć i nie zniszczyć mixu potrzeba lat praktyki. Dla Ciebie najlpiej będzie jak będzie ciut ciszej ale za to masz pewność że czegoś nie zepsułeś
BTW RMS to nie moc utworu ale jedynie jego średnia głośność i nie można z tym przesadzić xD no chyba że Ci będzie sygnał clippował. w nowych utworach muzyki elektronicznej (przynajmniej tej co ja słucham) RMS = PEAK ale masteringowy laik tego nie osiągnie bez utraty jakości utworu.
RMS w głośnikach to ich moc skuteczna ale to zupełnie co innego.
Jeżeli chodzi o teorię mixuto przede wszystkim książki dużo ich jest na ten temat. Najlepsza to chyba Rhoey Izhaki, tytułu nie pamiętam, poszukaj na necie a znajdziesz. No i ustawianie pluginów na masterze to nie mixing akurat xD w przypadku kogoś kto jest podpisany w labelu na master nic nie kładzie oprócz EQ który ścina wszystko poniżej 30 Hz i powyżej 20 kHz (lub mniej jak kto woli). A jeśli nie jesteś podpisany a chcesz żeby było głośno użyj multiband compressora żeby na odpowiiednich pasmach częstotliwości zmniejszyć dynamikę a następnie limitera który to zetnie wszytsko co znajdzoie się powyżej 0 dB lub innej ustalonej wartości przez Ciebie. (Osobiście preferuje clippery które to oprócz ścinania pozwalają także na podniesienie głośności dobrym przykładem jest Oxford Inflator lub Fabfilter Pro-L). Tylko nie przedobrzyj najlepiej kontroluj wtedy utwór oscyloskopem czyli narzędziem do sprawdzenia waveformu w czasie rzeczywistym (Schuwa Schope posiada coś takiego). A i limiter różni sięod compressora tym że compressor ma ratio od 1:1 do 1:10 a limiter od 1:10 do nieskończoności
![;) ;)](https://musicproducers.pl/images/emoticons/wink.png)
BTW RMS to nie moc utworu ale jedynie jego średnia głośność i nie można z tym przesadzić xD no chyba że Ci będzie sygnał clippował. w nowych utworach muzyki elektronicznej (przynajmniej tej co ja słucham) RMS = PEAK ale masteringowy laik tego nie osiągnie bez utraty jakości utworu.
RMS w głośnikach to ich moc skuteczna ale to zupełnie co innego.