Technicznie numer jest dobry, może troszkę za bardzo saw jest poszarpany. Ale wychodzi na to że jestem bezwartościowy bo dla mnie to nie jest muzyka najwyższych lotów. Szczerze mówiąc to nie widze żadnej różnicy między tym a "stupid house" granym kiedyś w słynnym klubie Ekwador Zazwyczaj się nie wypowiadam pod takimi numerami ale swoimi słowami wywołałeś wilka z lasu.
Ale masz + że nazwałeś to Big Room, za "Progressive House" bym się zdenerwował
Ktoś tu wspomniał o Joyenergizer Sandera. To zsamplowany numer (pod tym samym tytułem) Joya Kitikontiego sprzed 10 lat, który Sander bardzo dobrze zna bo sam zaczynał w tych czasach. Polecam w ogóle sprawdzić starsze produkcje Sandera Van Doorna, był to kiedyś mój ulubiony producent. Dopóki nie poczuł inspiracji nowo rodzącym się gatunkiem Big Room. Dziwnym zbiegiem okoliczności to samo uczyniło 90% ówczesnej sceny trance'owej
Ale jeśli słuchanie tego komuś sprawia przyjemność to ok. Tylko proszę nie nazywajcie tego progressive house bo przez to prawdziwy Progressive (który był na długo przed pojawianiem się Big Roomu, czasy świetności to 2000-2003) ma ciężką drogę aby się przebić.
Ale masz + że nazwałeś to Big Room, za "Progressive House" bym się zdenerwował
Ktoś tu wspomniał o Joyenergizer Sandera. To zsamplowany numer (pod tym samym tytułem) Joya Kitikontiego sprzed 10 lat, który Sander bardzo dobrze zna bo sam zaczynał w tych czasach. Polecam w ogóle sprawdzić starsze produkcje Sandera Van Doorna, był to kiedyś mój ulubiony producent. Dopóki nie poczuł inspiracji nowo rodzącym się gatunkiem Big Room. Dziwnym zbiegiem okoliczności to samo uczyniło 90% ówczesnej sceny trance'owej
Ale jeśli słuchanie tego komuś sprawia przyjemność to ok. Tylko proszę nie nazywajcie tego progressive house bo przez to prawdziwy Progressive (który był na długo przed pojawianiem się Big Roomu, czasy świetności to 2000-2003) ma ciężką drogę aby się przebić.