@up rozwój, samodoskonalenie się - doskonale rozumiem i szanuję ale weź tu znajdź pracę po tych różnych filozofiach. Życie to nie bajka, skończysz w robocie 10 godzin dziennie za psi grosz. Wtedy będzie dopiero rozwój osobisty jak zmęczony będziesz wracał do zaniedbanego wynajmowanego mieszkania, może do rodziny której co chwila będzie czegoś brakować i wtedy światły człowiek renesansu będzie tylko marzył żeby zjeść obiad, obejrzeć wiadomości i iść się wyspać. I gdzie tu czerpanie z życia? Jakieś podróże, hobby? Nie ma szans. Nie zrozum mnie źle, bardzo cenię wszechstronnych ludzi, myślę że sam w dużej mierze się do nich zaliczam. Ale bez pieniędzy ciężko w tym kraju choćby egzystować, a żyć prawdziwie, jak człowiek to już się niestety nie da. Chyba że komuś odpowiada życie lekkoducha, trochę niebieskiego ptaka, ale ja akurat nie jestem tym typem. Chciałbym mieć kiedyś własny dom, dobry samochód, jeśli założę własną rodzinę to zapewnić jej wszystko co potrzebne, a w wolnym czasie zajmować się właśnie chociażby rodziną, muzyką, śledzeniem bieżących wiadomości z kraju i ze świata, sportem, podróżami... Może kiedyś nawet polityką, kto wie? Ale widocznie i tak mam klapki na oczach bo nastawiłem się na konkretny techniczny kierunek...
Na studia idzie się przede wszystkim uczyć się tego, co zapewni potem byt i utrzymanie. Oczywiście nie ma sensu na siłę próbować sił w czymś za czym się nie przepada. Dobrze jest zajmować się czymś co się "czuje" chociaż trochę. Ja poszedłem na mechatronikę, jest ciężko ale mam nadzieję że dam radę. To nie są studia pokroju "wkręcanie śrubki typu XYZ w klapę bagażnika lanosa", po tym mogę podjąć się wielu różnych zajęć związanych z produkcją i projektowaniem urządzeń, w ogóle z mechanizacją i automatyzacją czegokolwiek. Całkiem ciekawie, przyszłościowo, rozwojowo i z zarobkami nie powinno być najmniejszego problemu. Swego czasu poważnie się zastanawiałem nad inżynierią dźwięku ale dałem spokój, z tych powodów które przedstawiam w swoich postach. Ale kto wie? Może kiedyś sobie pójdę na zaoczne. Albo na filozofię. Albo na jakąś elektrotechnikę czy coś w tym rodzaju, bo ostatnio syntezatory analogowe wzbudziły moje zainteresowanie. Nie wspominając już o djingu z którym z paru niezależnych ode mnie przyczyn nie wyszło, a kwestie sprzętowe także nieco mnie interesują. No i niestety wiem że za te ostatnie dwie rzeczy na pewno się w najbliższym czasie nie wezmę, a z jakiego powodu? Z braku kasy
PS. Wicked, nie zrozum mnie źle, nie chcę cię wypychać na coś "niemuzycznego" na siłę. Sugeruję tylko, że jeżeli jest taki kierunek którego studiowanie i późniejsza praca by cię ciekawiły, a który zapowiada dobre zarobki to warto poważnie go rozważyć. Jeżeli nie znajdziesz takiego kierunku to moim skromnym zdaniem najlepsza będzie inżynieria bo reżyseria to trochę stawianie wszystkiego na jedną kartę. Ale niezależnie od wyboru szczerze życzę powodzenia
Na studia idzie się przede wszystkim uczyć się tego, co zapewni potem byt i utrzymanie. Oczywiście nie ma sensu na siłę próbować sił w czymś za czym się nie przepada. Dobrze jest zajmować się czymś co się "czuje" chociaż trochę. Ja poszedłem na mechatronikę, jest ciężko ale mam nadzieję że dam radę. To nie są studia pokroju "wkręcanie śrubki typu XYZ w klapę bagażnika lanosa", po tym mogę podjąć się wielu różnych zajęć związanych z produkcją i projektowaniem urządzeń, w ogóle z mechanizacją i automatyzacją czegokolwiek. Całkiem ciekawie, przyszłościowo, rozwojowo i z zarobkami nie powinno być najmniejszego problemu. Swego czasu poważnie się zastanawiałem nad inżynierią dźwięku ale dałem spokój, z tych powodów które przedstawiam w swoich postach. Ale kto wie? Może kiedyś sobie pójdę na zaoczne. Albo na filozofię. Albo na jakąś elektrotechnikę czy coś w tym rodzaju, bo ostatnio syntezatory analogowe wzbudziły moje zainteresowanie. Nie wspominając już o djingu z którym z paru niezależnych ode mnie przyczyn nie wyszło, a kwestie sprzętowe także nieco mnie interesują. No i niestety wiem że za te ostatnie dwie rzeczy na pewno się w najbliższym czasie nie wezmę, a z jakiego powodu? Z braku kasy
PS. Wicked, nie zrozum mnie źle, nie chcę cię wypychać na coś "niemuzycznego" na siłę. Sugeruję tylko, że jeżeli jest taki kierunek którego studiowanie i późniejsza praca by cię ciekawiły, a który zapowiada dobre zarobki to warto poważnie go rozważyć. Jeżeli nie znajdziesz takiego kierunku to moim skromnym zdaniem najlepsza będzie inżynieria bo reżyseria to trochę stawianie wszystkiego na jedną kartę. Ale niezależnie od wyboru szczerze życzę powodzenia