Kick po dropie jest zmiażdżony jak prawe skrzydło Tupolewa. Piano ma beznadziejną barwę i w ogóle też brzmi jak katastrofa w przestworzach. Ogólnie na basie i na wszystkim dookoła masz nawalone kompresji.. ciśnienie jak w rowie Mariańskim. Jest ciasno i duszno jak w Pekaesie do Lichenia.
Aranżacyjnie tak jak kolega powyżej napisał jest dobrze bo zachowałeś wszystkie elementy budowy takiego utworu, ale jak napisałem powyżej do poprawy jest brzmienie i barwy instrumentów bo od tego pierdzenia basów wszystkie krety mi z ogrodu pouciekały, a czosnek się trzy razy w ziemię cofnął
Aranżacyjnie tak jak kolega powyżej napisał jest dobrze bo zachowałeś wszystkie elementy budowy takiego utworu, ale jak napisałem powyżej do poprawy jest brzmienie i barwy instrumentów bo od tego pierdzenia basów wszystkie krety mi z ogrodu pouciekały, a czosnek się trzy razy w ziemię cofnął