Jeżeli to Cie pocieszy, bardzo niedawno sam przechodziłem przez taki dół jak Ty. Też w głowie krążyły mi takie myśli jak Tobie, więc miej świadomość że nigdy nie jesteś sam bo przez dłuższy czas nauczyłem się że takie załamanie to rzecz naturalna. Najlepszy sposób jaki jak na razie znalazłem to po prostu powiedzenie innym o swoim problemie. Zdziwiłbyś się co potrafią zwykłe komentarze pod soundcloud'em lub na forum jak to. Napisałem już to pod swoim tematem ale powtórzę jeszcze raz. Dla mnie najlepsza rzecz w byciu artystą (nie ważne czy to producer, wokalistka czy malarz) jest fakt że możemy dzielić się z innymi swoimi emocjami i uczuciami przez (w tym przypadku) muzykę. Of kors zmusza to do jakiejś dyscypliny bo np nie można robić utworów na ślepo. Trzeba wiedzieć co chcesz osiągnąć. Każdy pro producer powie Ci że zanim zaczniesz siedzieć musisz postanowić co chcesz osiągnąć a to przychodzi nie tak szybko. Gdy już masz ten pomysł robota idzie szybciej i przede wszystkim przyjemniej. Kombinowanie w produkcji jest stosowane w osiąganiu ciekawych brzmień. Proponuje więcej słuchania swojej ulubionej muzyki i bycia otwartym na napływające zewsząd inspiracje
A co do lekcji pianina to nie wiem czy to dobry pomysł. Też na takie chodziłem ale zrezygnowałem bo jedyne czego się uczyłem to techniki a mnie to niepotrzebne (pianoroll ftw). Najwięcej skorzystałem na domowym pianinie i gitarze na powtarzaniu melodii z piosenek ze słuchu i po prostu komponowaniu prostych utworów. Nie dość że słuch mi się teraz przydaje do nauki chińskiego to nie musiałem przechodzić przez ten cały proces uczenia się teorii muzycznej a to "trochę" wysiłku kosztuje. Po prostu granie dla siebie i własnej radochy. Taki mój pojnt of wju.
Nie ma sie co przejmać lepiej sie obejmać xD
A co do lekcji pianina to nie wiem czy to dobry pomysł. Też na takie chodziłem ale zrezygnowałem bo jedyne czego się uczyłem to techniki a mnie to niepotrzebne (pianoroll ftw). Najwięcej skorzystałem na domowym pianinie i gitarze na powtarzaniu melodii z piosenek ze słuchu i po prostu komponowaniu prostych utworów. Nie dość że słuch mi się teraz przydaje do nauki chińskiego to nie musiałem przechodzić przez ten cały proces uczenia się teorii muzycznej a to "trochę" wysiłku kosztuje. Po prostu granie dla siebie i własnej radochy. Taki mój pojnt of wju.
Nie ma sie co przejmać lepiej sie obejmać xD