(23.06.2014, 23:29)shadowfinder napisał(a): Dawno mnie już nie było tutaj - przeżyłem poważną blokadę muzyczną, takiej której nie miałem przez 15 lat...ciężki okres w sferze prywatnej....mam nadzieję, że nadal macie ochotę słuchać moje utwory...ten utwór nie jest raczej mój najlepszy, ale jest jedyne co udało mi się wycisnąć przez ostatnie 6 miesięcy...pozdrawiam wszystkich!!
Witam !
Przyznam, że bardzo się martwiłem o to co się dzieje i bardzo ciesze się, że znów po tej dłuższej przerwie jest coś nowego. Ostatnia rozmowa przy ostatnim utworze o czarnych myślach nie dawała mi spokoju, i choć domyślałem się że pozornie wszystko OK to jednak nadal coś jest źle. Musiało być niewesoło skoro dopadło zawieszenie jakiego nie było od 15. Zresztą tak jak u mnie, bo niby nie pije już jak kiedyś, trzymam poziom to jednak nadal coś się tam przez głowę przewija. Jest postęp. Trochę popijam ale nie ma paranoi z tego powodu, bo to dawki jak dla myszy, a nie wiem czy mam ochotę próbować większych, nigdy nie jestem pewien samego siebie jak to się skończy, gdy dopije się do "pewnego stanu" czy znów nie podetnę sobie żył, bo na trzeźwo wmawiam sobie, że nigdy już tak nie zrobię choćbym się upił, ale teoria swoje, a życie swoje....
Właśnie ten utwór tak swoim ambiwalentnym tonem przemawia jakby o przewrotności życia. Jest piękny, szczery, opowiada prawdziwe emocje, taki muzyczny Eden, jak w przypadku "Tiny frog goes to heaven" - który zawsze wychwalam, bo kojarzy mi się z rajem i podnoszę w tym miejscu tę kwestię razem z muzyką ze słuchowiska "Motyl Nocy", gdyż utkwiło mi ono bardzo mocno w pamięci. To moja emocjonalna ostoja.
Tutaj mam niespodziankę, bo napisałem malutki artykuł "Rola muzyki w słuchowisku - Teatrze wyobraźni" i postanowiłem tam rzucić na szalę kontrastu dwa słuchowiska aby coś dać do zrozumienia, opisać swoje odczucia i oczekiwania, zapewne nie tylko moje idąc za wyjątkowości sytuacji jaką opisałem < zachęcam, jest słówko o autorze muzyki do "Motyl Nocy" i o samym słuchowisku.
Wracając do utworku, część na zakończenie jest w innym rytmie, bardziej energicznym i żywym i również się to sprawdza bardzo dobrze, bo przecież też to coś obrazuje. Technicznie jak zawsze idealnie, wykonanie subtelne, aranżacja bardzo głęboka i przemyślana!
Impresjonizm klimatyczny - ostatnio wymyśliłem sobie takie określenie, warto właśnie dążyć do takich emocji i odczuć, wrażeń (słowo klucz), tworzymy by przekazywać emocje, by odbiorca mógł je poczuć.
Proszę przyjąć ode mnie wielkie gratulacje i wyrazy uznania, szacunku, za muzykę, ale i za postawę autora, charakter muzycznych opowieści, emocji w nich zawartych.
Dziękuje za przesłuchanie coveru "Tiny frog watches the sky" ! Miło, że od autora oryginału pojawiło się dobre słowo !
Na koniec o ile nie będzie to nietaktem, mam prośbę jeśli czas pozwoli o ocenę jednego z naszych eksperymentów.
Ostatnio prowadzimy takie eksperymenty, w których zamysł przeradza się natychmiast w efekt końcowy, (takie dogrywki na żywo, podsyłamy sobie plik i każdy nad nim się pastwi, dogrywając coś na biegu) i ten chyba jest najlepszym jak dotąd.
Zirds & F.P.P & FL FAN - Untitled 02
Bardzo mi zależy na tej opinii.
Serdeczne Pozdrowienia!
Wszystkiego Dobrego !