Heeey Mocade. Twoja EP'ka to fenomenalnie czarowna "kraina", w której nie tylko wzruszasz, wyciszasz emocje, lecz również kreujesz nastrój smutku, misterium wręcz metafizyki. Czasem jest strasznie, mrocznie, wręcz horrendalnie (głównie w tonie poważnych/głębokich Pad'ów czy też sugestywnych Fx'ów/Sampli wokalu); jest również przytulnie, zwiewnie w brzmieniu ogromnie przekonujących "Textures". "Uchwytny" jest powiew etnicznych nut i "czegoś" quasi Spaghetti Western; sporo Industrial'u, minimalizmu, nade wszystko arcycudnego Ambient'u. W tej ogromnie klimatycznej "palecie" przeróżnych "opowieści" nie przekonuje mnie jedynie obecność "Inferno". To zbyt rozbieżny w swym wydźwięku (w stylu Breakcore) fragment... Technicznie: przejrzyście, z klarowną separacją.
Podoba mi się: naturalny, swobodny "Steps"; urzekający swym spokojem, lekko "celtyckim" rysem "Forest"; "Garden" - urodziwy przykład "Relaxing Music"; "Swamp" nader "filmowy", intrygujący; "Plague"- mocny w swej jednolitości; "Survival" świetny w progresji (Drums'y!); "Morning" cicho przepiękny i... bajkowy "Wishes from Far".
Mocade, serdecznie gratuluję Ci tak znakomitej kolekcji (!).
PS. My promise is done.
Podoba mi się: naturalny, swobodny "Steps"; urzekający swym spokojem, lekko "celtyckim" rysem "Forest"; "Garden" - urodziwy przykład "Relaxing Music"; "Swamp" nader "filmowy", intrygujący; "Plague"- mocny w swej jednolitości; "Survival" świetny w progresji (Drums'y!); "Morning" cicho przepiękny i... bajkowy "Wishes from Far".
Mocade, serdecznie gratuluję Ci tak znakomitej kolekcji (!).
PS. My promise is done.