(15.03.2017, 10:18)DMNSound napisał(a): A dla mnie całkiem spoko, chociaż "perełką" to może bym tego nie nazwał Zostawiam 5
no nie pod wzgledem jakosciowym napewno natomiast aranż, feeling i trip, ja tam sie jaram
to był track wgl kiszony na mój projekt, no ale lata lecą i się przterminował troche już, a mam takich jeszcze przynajmniej kilka, takze w najbiliższym czasie będzie teog więcej
(15.03.2017, 16:10)MariQ napisał(a): No teraz lepiej tniesz sample
Dograne rzeczy są naprawdę dobre, sampel, szczególnie na początku trochę słabszy. Perkusja to wiadomo że sztos
no moze ja mam sentyment do tego po prostu albo i gust też do takich "brudów"
(16.03.2017, 21:27)Rumush napisał(a): Siada pięknie. Ja nie słyszę tych niedoskonałości, ładnie przybrudzone dźwięki. Syntki fajnie siedzą, a perka swinguje jak zawsze dobrze. 5!
(17.03.2017, 23:04)Maciek napisał(a): Super perkusja, ciekawy aranż, nie ma mowy o monotonii bo znakomicie łączysz na pozór odrębne elementy kawałka w solidną całość. Świetnie poruszasz się na tym gruncie. Nie wiem czy nie zakwalifikować tego numeru do Twojego ścisłego top5. Rewelacja!!! 6/5
No, wiedziałem, że Ty to poczujesz jeszcze jakby jakis Eprom to zmiksował, przeuscił przez lampy i te kombajny analogowe To by było cuś
(20.03.2017, 1:43)Shabboo Harper napisał(a): Podoba mi się. ;D Temat cechuje świetny Street Groove; hardość, solenność, "prawda" swobodnych nut. Takowa prosta struktura "okraszona" nader przekonującym Sound Design'em (czarowne oldie Brass'y; "urokliwie zmęczone" piano plus szereg pośrednich tonów) kreuje "rasowy" Bit. Funky, to przyjemny "brud"...
PS.
"If you see me walking down the street
And I start to cry each time we meet
Walk on by, walk on by..."
Would U?
ten fragment na koniec tak, żey było wiadomo z czego to z jdenej strony to zawsze dobra zagadka, ale z drugiej fajnie jakby "KAŻDY" ten kontrast pomiedzy samplem, a tym co z niego powstalo dostrzegł bo to w sumie kwintesencja samplingu, wziać puzzle z obrazkiem drzewa i polany i ułożyć w morze ze statkiem
tak jak ostanio zanurzyłem się w temat collage art i to jest takie wizualne samplowanie przecież i jeszcze te retro wicinki ze starych gazet kurde no to "cięcie" to jest jednak to co czuję
no powiem Wam, że myslalem troche co wrzucić żeby nie było nudno już i żeby MOOOŻE podnieść poprzeczkę (albo chociaż zaskoczyć czymś)
----------------------------
PS. If she cry beacuse I irritate her so I
walk on by, walk on by...
Couse I don't like to annoy people around me
- kluczowe jest tutaj to "each time we meet"
No ja w sumie every day walk on by i jak ktoś walk with me to wie, że to
dość cięzka droga, pełna wybojów w porównaniu do "przecietnego" życia
"statystycznego" człowieka. Może bardziej ciekawa i fascynujaca, ale wymagajaca
mase cierpliwosci i przydatnych krozystnych nawyków i skasowania tych negatywnych,
które dostajemy w pakiecie, po wyjsciu jako kolejny taboret z taśmy produkcjyjnej zwanej
"edukacja państwową" No i dla takiego człowieka 'walk with me this way' bedzie ciągłą
walką ze swoimi słabościami i będzie always cry.
Wtedy wałsnie raczej - walk on by - bedzie wg mnie najlepszym rozwiazaniem skoro
- EACH TIME we meet she cry.
natomiast z całego utwory chyba wynika, że
she (a oryginalnie chyba 'he start to cry] )
płacze jak ją/go widzi i chciałaby wrócić bo fajnie było...
ale jak go widzi to płacze bo sobie nie moze poradzic z tym,
że było fajnie a przez "to co zaszło(rozstanie)" już nie bedzie fajnie,
nie bedzie tak samo, mimo, że mogłoby być... ale nie będzie
bo jej/jego ego na to nie pozwoli i "woli" trwać w tym cierpieniu,
bo to w sumie fajne, bo "ooooo ja naaajbiedniejszy męczennik świata"
no i wtedy odpowiedz brzmi
Yes I could but maybe don't would
I could stay and help or cheer
but finnaly I think I walk on by
no bo po co się męczyć, po co cierpieć
i robić z siebie na siłe bohatera romantycznego
wg mnie taki romantyzm fajny ale własnie w piosence, w filmie w powiesci..
natomiast w real life ? nie ma kurka wodna czasu... bawmy sie, radujmy, doswiadczajmy,
skaczmy na bandżi, zrobmy coś szalonego, twórzmy twórzmy twórzmy
kolejna sprawa, że wg mnie tutaj przebija się kwestia "posiadania" kogoś.
"Byłaś moja (mooojaaa), i teraz moglibyśmy wrócić ale ty już nie wrócisz na tej zasadzie, że
"bedziesz moją własnością", wiec szkoda, smutne to, płaczę... ale musisz spierd**lać"
a ja nie lubie czegoś takiego. A ten 'cry' tu może włsnie tego wynikać
Także piosenka piękna ale jak to większość takich piosenek, przełożona
na rzeczywistość (nasze życie, sytuacje dotykające bezposrednio nas)
no to przecież to tragedie życiowe jakieś są, depresje, negatywne stany,
poczucie beznadzieji, gorszosci etc a to wszystko tylko "w naszej głowie",
wystarczy dwa "pśtyczki" przełączyć i "what a wonderful wooooorld"
no a jakby each time na first time zamienic to
tworzą się już kolejne możliwości i to totalnie zmienia 'postać rzeczy'
BoRZe świetny, nie zadawaj wiecej takich pytań ...