Hey Piotruś.
Achhh... w jakimś stopniu muszę się z Tobą zgodzić. To co niezbicie nie podoba mi się to powtarzalność aranżu; przy takowej "zbitce" niezgorszych dźwięków (cokolwiek to jest) godnym byłoby pokusić się o większą finezję w kreacji nie tylko pewnej progresji tonów; defiguracji Beat'u czy też redukcji wszechobecnych (trochę uciążliwych) Fx'ów wokalnych, lecz również użycie kolejnych/odmiennych barw by "jakiś" odcinek Twego tematu był jedyny w swym kształcie. Obecny Breakdown w trzykrotnie cyklicznym piano nie brzmi przekonująco. Klimat jest; choć wstrzemięźliwie rozwinięty. Technicznie: Kick cechuje trochę dziwny Tail, nadto jest mocno "spompowany". Miks - poprawny; jednakże mastering - przelimiterowany. Tak czuję...
Cytat:" (...) utwór jest dla mnie przeciętny."
Achhh... w jakimś stopniu muszę się z Tobą zgodzić. To co niezbicie nie podoba mi się to powtarzalność aranżu; przy takowej "zbitce" niezgorszych dźwięków (cokolwiek to jest) godnym byłoby pokusić się o większą finezję w kreacji nie tylko pewnej progresji tonów; defiguracji Beat'u czy też redukcji wszechobecnych (trochę uciążliwych) Fx'ów wokalnych, lecz również użycie kolejnych/odmiennych barw by "jakiś" odcinek Twego tematu był jedyny w swym kształcie. Obecny Breakdown w trzykrotnie cyklicznym piano nie brzmi przekonująco. Klimat jest; choć wstrzemięźliwie rozwinięty. Technicznie: Kick cechuje trochę dziwny Tail, nadto jest mocno "spompowany". Miks - poprawny; jednakże mastering - przelimiterowany. Tak czuję...