Dobry topic. Przyznam że po kilku releasach, nadal nie ma pojęcia jak napisać dobre 'demo submission'
Z mojego doświadczenia:
-Obecnie łatwiej i chętniej a&r labeli komunikują się przez facebooka. Sam tak załatwiłem kilka opcji +email do oficjalnych spraw typu kontrakt itd
-Jeśli już wytwórnia się odezwie to (w zależności od tego czego oczekujemy), sprawdźmy czy label spełni nasze wymagania tj. promocja, pomoc przy koncertach, hajs za kawałki. Warto popytać innych wykonawców którzy mieli bądź mają do czynienia z daną wytwórnią. Sam natknąłem na opcje gdzie właściciel labela obiecywał promocje, cuda niewidy... uwierzyłem bo to była wytwórnia z długoletnim stażem. Do teraz moja EP ma 300 odsłuchów na SC a o wyniki sprzedaży (które mam zagwarantowane do wglądu w kontrakcie) to mogę prosić i błagać a i tak ich nie zobaczę (także pieniędzy). W związku z tym:
-Nie oddawajmy naszej twórczości jeśli nie jesteśmy 100% pewni obopólnych korzyści. Samo pojawienie się kawałka/ep/albumu na Beatport czy iTunes o niczym nie świadczy i nie daje nam nic poza opcją lansu wśród znajomych. Do kariery to nie wiele wnosi bo bez promocji pozycja nr. 10000000 na liście Beatport w CV wcale nie wygląda za dobrze
-Ciekawy kawałek z kiepskim miksem jest 100 razy więcej wart niż przeciętny klon z mega miksem i "masteringiem". Sam do teraz nie moge wyjść z podziwu że niektózy szanowani przeze mnie starzy wyjadacze z Top10 na Beatport twierdzili że moje demo ma bardzo dobry miks a bas jest świetnie zrobiony... a robie w skandalicznych warunkach trypu budżetowa wersja budżetowego studyjka domowego dla dzieci Także walory artystyczne ponad walory realizatorskie. No chyba że ktoś startuje na realizatora do jakiegoś studia...
-Niestety ale jednak w większości wypadków koledzy producenci oceniają tylko jakość miksu i produkcji, często błędnie określając wartość treści samego kawałka. Także wartość producent vs zwykły zjadacz dźwięków jest 50:50 bo ten drugi oceni trafniej treść bez skupiania się na miksie.
-Czas oczekiwania na odpowiedź: od kilku godzin po wysłaniu do nawet pół roku a może nawet i więcej.
-Warto się wkręcać na imprezy gdzie grają konkretni wykonawcy/dje z dobrymi kontaktami i się zakręcić. Robiąc sobie takie znajomości łatwiej jest się wypromować
-Warto miec konto na FB i pododawać sobie labele, producentów itd od znajomych. Często pojawiają się informacje typu: szukamy nowych wykonawców do nowej kompilacji VA / konkursy na remixy oraz inne opcje dzięki którym możemy zabłysnąć. Inna opcja to szukanie takich rzeczy po różnych forach www itd jednak łatwiej mieć to wszystko w jednym miejscu.
-Wydawanie czegoś w nieznanych netlabelach itp. jest bezcelowe. No chyba że zna się właścicieli osobiście i wiemy że mają oni dobry biznesplan na rozkręcenie interesu a tym samym pomogą nam się wypromować.
Jeden dobry koncert może spowodować że liczba odsłon swojej strony, odtworzeń kawałków i nowych 'znajomych' wzrośnie 10-cio krotnie więcej w przeciągu kilku dni niż przez kilka lat posiadania konta na SC Z tym że trzeba zrobić tak by ludzie cie dostrzegli i zapamiętali. Także stanie za cd playerami ze smutną miną raczej nie spowoduje że się wyróżnimy z tłumu
A więc warto się 5 razy zastanowić zanim coś wydamy i nie warto pędzić do przodu byle jak najszybciej coś wydać, byle gdzie, byle jak bo to tylko strata czasu i naszej ciężkiej pracy włożonej w muzykę (no chyba że ktoś skleja premade loopy ściągnięte z torrentów :P )
Z mojego doświadczenia:
-Obecnie łatwiej i chętniej a&r labeli komunikują się przez facebooka. Sam tak załatwiłem kilka opcji +email do oficjalnych spraw typu kontrakt itd
-Jeśli już wytwórnia się odezwie to (w zależności od tego czego oczekujemy), sprawdźmy czy label spełni nasze wymagania tj. promocja, pomoc przy koncertach, hajs za kawałki. Warto popytać innych wykonawców którzy mieli bądź mają do czynienia z daną wytwórnią. Sam natknąłem na opcje gdzie właściciel labela obiecywał promocje, cuda niewidy... uwierzyłem bo to była wytwórnia z długoletnim stażem. Do teraz moja EP ma 300 odsłuchów na SC a o wyniki sprzedaży (które mam zagwarantowane do wglądu w kontrakcie) to mogę prosić i błagać a i tak ich nie zobaczę (także pieniędzy). W związku z tym:
-Nie oddawajmy naszej twórczości jeśli nie jesteśmy 100% pewni obopólnych korzyści. Samo pojawienie się kawałka/ep/albumu na Beatport czy iTunes o niczym nie świadczy i nie daje nam nic poza opcją lansu wśród znajomych. Do kariery to nie wiele wnosi bo bez promocji pozycja nr. 10000000 na liście Beatport w CV wcale nie wygląda za dobrze
-Ciekawy kawałek z kiepskim miksem jest 100 razy więcej wart niż przeciętny klon z mega miksem i "masteringiem". Sam do teraz nie moge wyjść z podziwu że niektózy szanowani przeze mnie starzy wyjadacze z Top10 na Beatport twierdzili że moje demo ma bardzo dobry miks a bas jest świetnie zrobiony... a robie w skandalicznych warunkach trypu budżetowa wersja budżetowego studyjka domowego dla dzieci Także walory artystyczne ponad walory realizatorskie. No chyba że ktoś startuje na realizatora do jakiegoś studia...
-Niestety ale jednak w większości wypadków koledzy producenci oceniają tylko jakość miksu i produkcji, często błędnie określając wartość treści samego kawałka. Także wartość producent vs zwykły zjadacz dźwięków jest 50:50 bo ten drugi oceni trafniej treść bez skupiania się na miksie.
-Czas oczekiwania na odpowiedź: od kilku godzin po wysłaniu do nawet pół roku a może nawet i więcej.
-Warto się wkręcać na imprezy gdzie grają konkretni wykonawcy/dje z dobrymi kontaktami i się zakręcić. Robiąc sobie takie znajomości łatwiej jest się wypromować
-Warto miec konto na FB i pododawać sobie labele, producentów itd od znajomych. Często pojawiają się informacje typu: szukamy nowych wykonawców do nowej kompilacji VA / konkursy na remixy oraz inne opcje dzięki którym możemy zabłysnąć. Inna opcja to szukanie takich rzeczy po różnych forach www itd jednak łatwiej mieć to wszystko w jednym miejscu.
-Wydawanie czegoś w nieznanych netlabelach itp. jest bezcelowe. No chyba że zna się właścicieli osobiście i wiemy że mają oni dobry biznesplan na rozkręcenie interesu a tym samym pomogą nam się wypromować.
Jeden dobry koncert może spowodować że liczba odsłon swojej strony, odtworzeń kawałków i nowych 'znajomych' wzrośnie 10-cio krotnie więcej w przeciągu kilku dni niż przez kilka lat posiadania konta na SC Z tym że trzeba zrobić tak by ludzie cie dostrzegli i zapamiętali. Także stanie za cd playerami ze smutną miną raczej nie spowoduje że się wyróżnimy z tłumu
A więc warto się 5 razy zastanowić zanim coś wydamy i nie warto pędzić do przodu byle jak najszybciej coś wydać, byle gdzie, byle jak bo to tylko strata czasu i naszej ciężkiej pracy włożonej w muzykę (no chyba że ktoś skleja premade loopy ściągnięte z torrentów :P )