Ja zazwyczaj nie dzielę na dobrą i złą muzykę. Podział widzę nie w faktycznych dźwiękach lecz w czymś innym...
Zacznijmy od tego co i jaką przedstawia wartość artystyczną. Wartość merytoryczna i artystyczna w muzyce to niezwykle ważna "rzecz".
Jeśli zrobisz kolejne nagranie o tym że dobrze jest z rana wstać to zapewne przybędzie kilku ludzi, którzy zechcą słuchać kolejnego naiwnego kawałka i niech słuchają - nie moja sprawa, każdy je to, co lubi i nie je tego, co mu nie smakuje i nic mi do tego żeby wytykać palcem. Jeśli zrobisz nagranie do którego przygotujesz niemal poetycki tekst, a wysmakowana kompozycja będzie sięgać gwiazd swą dynamiką i dramaturgią lub romantyzmem i oryginalnością, to staniesz się żywą legendą na czas obecny i będziesz ceniony przez krytyków, ludzi słuchających głębokich nagrań również nie brak i będziesz miał swoich odbiorców.
Wspomniałeś o tym miksie, jasna rzecz, że jakiś tam pierwiastek na dobrą technicznie muzykę ma wpływ z tej fazy produkcji i gdyby miks był fatalny to nici z nagrania ale jeśli będzie taki sobie to nikt tego nie zauważy i zapewne ta muzyka będzie budziła nie mniejsze emocje niż z miksem super pro wystrzelonym w kosmos z innego wszechświata. Trzeba pamiętać że miks nie dotyczy tylko dźwięków i nie jest to sama technika, najlepsi miksują emocje i podzielam tutaj w pełni zdanie Pana prowadzącego serwis "Zakamarki Audio". Manipulowanie dźwiękiem nie ma nic wspólnego z muzyką. Fantastyczny miks nie oznacza super pro technicznego cudu powalającego brzmieniem. Chodzi o emocje, bo słuchamy muzyki w jakimś celu, jeśli nie nastroimy się odpowiednio to nigdy nie damy szansy samym sobie na poznanie czegoś co nam umyka przez lata. Sam mówię, że efektami podkreślamy pewne elementy, i nie nadużywamy ich jeśli chcemy konkretnie zwrócić uwagę słuchaczy na jakiś punkt w nagraniu. Także te dwie "rzeczy" - emocje i techniczna strona nie istnieją bez siebie, ale nigdy nie patrzmy jednostronnie, bo albo zrobimy wypieszczony technicznie gniot, albo klimatyczny kawałek który nie za bardzo nadaje się do odsłuchu. Sztuką jest umiejętność wyważania czyli głos rozsądku.
Koniec końców - Każda muzyka może być dobra jeśli porusza ludzi, wyzwala ich emocje, radość, chęć do potupania sobie i potańczenia. Inaczej tylko sprawy się mają z wartością artystyczną i jej przekazem.
Aha - mylisz tutaj Drogi Kolego wykonanie z miksem - to są oddzielne fazy produkcji - fałszu nie naprawisz miksem. Musisz zarejestrować swoje ścieżki najlepiej jak to możliwe, później będziesz miał o połowę roboty mniej dzięki temu. Technika ma znaczenie, ale w profesjonalnym studio, tam zazwyczaj artysta się tym już nie zajmuje
Zacznijmy od tego co i jaką przedstawia wartość artystyczną. Wartość merytoryczna i artystyczna w muzyce to niezwykle ważna "rzecz".
Jeśli zrobisz kolejne nagranie o tym że dobrze jest z rana wstać to zapewne przybędzie kilku ludzi, którzy zechcą słuchać kolejnego naiwnego kawałka i niech słuchają - nie moja sprawa, każdy je to, co lubi i nie je tego, co mu nie smakuje i nic mi do tego żeby wytykać palcem. Jeśli zrobisz nagranie do którego przygotujesz niemal poetycki tekst, a wysmakowana kompozycja będzie sięgać gwiazd swą dynamiką i dramaturgią lub romantyzmem i oryginalnością, to staniesz się żywą legendą na czas obecny i będziesz ceniony przez krytyków, ludzi słuchających głębokich nagrań również nie brak i będziesz miał swoich odbiorców.
Wspomniałeś o tym miksie, jasna rzecz, że jakiś tam pierwiastek na dobrą technicznie muzykę ma wpływ z tej fazy produkcji i gdyby miks był fatalny to nici z nagrania ale jeśli będzie taki sobie to nikt tego nie zauważy i zapewne ta muzyka będzie budziła nie mniejsze emocje niż z miksem super pro wystrzelonym w kosmos z innego wszechświata. Trzeba pamiętać że miks nie dotyczy tylko dźwięków i nie jest to sama technika, najlepsi miksują emocje i podzielam tutaj w pełni zdanie Pana prowadzącego serwis "Zakamarki Audio". Manipulowanie dźwiękiem nie ma nic wspólnego z muzyką. Fantastyczny miks nie oznacza super pro technicznego cudu powalającego brzmieniem. Chodzi o emocje, bo słuchamy muzyki w jakimś celu, jeśli nie nastroimy się odpowiednio to nigdy nie damy szansy samym sobie na poznanie czegoś co nam umyka przez lata. Sam mówię, że efektami podkreślamy pewne elementy, i nie nadużywamy ich jeśli chcemy konkretnie zwrócić uwagę słuchaczy na jakiś punkt w nagraniu. Także te dwie "rzeczy" - emocje i techniczna strona nie istnieją bez siebie, ale nigdy nie patrzmy jednostronnie, bo albo zrobimy wypieszczony technicznie gniot, albo klimatyczny kawałek który nie za bardzo nadaje się do odsłuchu. Sztuką jest umiejętność wyważania czyli głos rozsądku.
Koniec końców - Każda muzyka może być dobra jeśli porusza ludzi, wyzwala ich emocje, radość, chęć do potupania sobie i potańczenia. Inaczej tylko sprawy się mają z wartością artystyczną i jej przekazem.
(12.10.2014, 21:47)Mich napisał(a): Czy technika ma znaczenie? Wiele osób mówi, że nie, że dobry miks wiele nie naprawi w słabym kawałku itd, a niektórzy uważają przeciwnie, że bez techniki nie zrobi się dobrych utworów. Wg mnie ma znaczenie, no bo przyjemniej słucha się utworów bez fałszów, z czystym miksem, ale nie jest ona kluczowa
Aha - mylisz tutaj Drogi Kolego wykonanie z miksem - to są oddzielne fazy produkcji - fałszu nie naprawisz miksem. Musisz zarejestrować swoje ścieżki najlepiej jak to możliwe, później będziesz miał o połowę roboty mniej dzięki temu. Technika ma znaczenie, ale w profesjonalnym studio, tam zazwyczaj artysta się tym już nie zajmuje