Ładny wokal, trochę zbyt powściągliwy może, ładna melodia, ładna piosenka. Nic się nie gryzie. Wartość jest, ale kamień pozostał nieociosany. Podstawowy zarzut. Straszliwie przeraźliwie to równe. Rytmicznie wszystko się pokrywa - dużo rzeczy wali jednocześnie, przez co strasznie całość pompuje i mnie to skakanie na przykład nuży.
Perka jest nieeeeludzko równa i w ogóle nieludzka (zero swingu/groova) - strasznie powtarzalna (te triole na snare - jako fill-in są za często; może być przecie perka równa, ale co 4-8 taktów jakiś wygibas się daje, a tak ta powtarzalność zero klimatu robi; miała być chyba "rockowa" (tzn. akustyczna, nie elektroniczna?), więc nie pasuje też ten Low pass filter, no i bardzo czuć że jest narysowana w edytorze - prawdziwy perkusista umarłby z nudów. a więc "rockowa" i tak nie jest; Dałbyś elektroniczną, trip/hip-hopową albo loopa i by powtarzalność tak nie raziła - a loopa można by ciąć bez wpływu na feel);
No i dlaczego ten wokal jest w stereło wsadzony? Słuchacz nie wie ile jest piosenkarek! Może się niektórym wydawać, że śpiewają bliźniaczki, po jednej z L i z P strony?).
Co do aranżu - trochę oddechu między ref, a zwrotką by się przydało. Brak ficzera, którym może być: albo fajna melodia, albo fajny groove, albo efekty, albo brzmienie, albo klimat, albo emocje (dynamika) a tutaj poza wokalem nic nie zaciekawia.
Ja zawsze sobie wyłączam wokal i puszczam całego tracka bez wokalu i stawiam sobie kryterium: mam się nie nudzić słuchając kawałka bez wokalu, coś się musi dziać. Ale fakt, czasem pod musi być nieskomplikowanie.
Może przypomnij sobie ten kawałek, może cię zainspiruje. Jest w sumie bardzo prosty, a jednak ma w sobie to coś:
https://www.youtube.com/watch?v=4qQyUi4zfDs
Niby prosty, a tyle w nim zmieścili:
klimat - check, brzmienie - check (loop i gitarki), groove - check (lekkie breaki w perce), napięcie - check, zróżnicowanie - check (głównie wokal), featury - check (solo, przełamanie/zmiana bitu)
To samo dasz radę zrobić w tydzień!
Perka jest nieeeeludzko równa i w ogóle nieludzka (zero swingu/groova) - strasznie powtarzalna (te triole na snare - jako fill-in są za często; może być przecie perka równa, ale co 4-8 taktów jakiś wygibas się daje, a tak ta powtarzalność zero klimatu robi; miała być chyba "rockowa" (tzn. akustyczna, nie elektroniczna?), więc nie pasuje też ten Low pass filter, no i bardzo czuć że jest narysowana w edytorze - prawdziwy perkusista umarłby z nudów. a więc "rockowa" i tak nie jest; Dałbyś elektroniczną, trip/hip-hopową albo loopa i by powtarzalność tak nie raziła - a loopa można by ciąć bez wpływu na feel);
No i dlaczego ten wokal jest w stereło wsadzony? Słuchacz nie wie ile jest piosenkarek! Może się niektórym wydawać, że śpiewają bliźniaczki, po jednej z L i z P strony?).
Co do aranżu - trochę oddechu między ref, a zwrotką by się przydało. Brak ficzera, którym może być: albo fajna melodia, albo fajny groove, albo efekty, albo brzmienie, albo klimat, albo emocje (dynamika) a tutaj poza wokalem nic nie zaciekawia.
Ja zawsze sobie wyłączam wokal i puszczam całego tracka bez wokalu i stawiam sobie kryterium: mam się nie nudzić słuchając kawałka bez wokalu, coś się musi dziać. Ale fakt, czasem pod musi być nieskomplikowanie.
Może przypomnij sobie ten kawałek, może cię zainspiruje. Jest w sumie bardzo prosty, a jednak ma w sobie to coś:
https://www.youtube.com/watch?v=4qQyUi4zfDs
Niby prosty, a tyle w nim zmieścili:
klimat - check, brzmienie - check (loop i gitarki), groove - check (lekkie breaki w perce), napięcie - check, zróżnicowanie - check (głównie wokal), featury - check (solo, przełamanie/zmiana bitu)
To samo dasz radę zrobić w tydzień!