Dziękuję Wszystkim za "głosy" w powyższej dyskusji. Pewnym było, iż jednoznaczna odpowiedź nie istnieje i... słusznie. W Waszych komentarzach odnieśliście się do kilku wątków, w których aspekty wyobraźni (i jej ograniczeń), intuicji (subiektywego wyczucia), wiedzy (głównie technicznej) i doświadczenia dominowały. Wypowiedzi dotyczące względności (relatywności) również są trafne; w końcu czy możliwym jest znać się na wszystkim w muzyce zawsze czy ad hoc. W moim skromnym przekonaniu - nie. To kwestia "proporcji" lub też tzw. "orientowania się" w danej materii. Ważkim jest fakt, by w finale tych przeróżnych, złożonych procesów (edukacyjnych, twórczych, emocjonalnych...) muzyka kojarzyła się każdemu Twórcy z pięknem, satysfakcją, dumą, szczęściem i wolnością wyrażenia siebie dla siebie i innych.
Co to znaczy "znać się na muzyce"? |
|