Brak pomysłów i chęci to też jest część procesu tworzenia, każde hobby i pasja ma swoje wady i zalet, a w kwestii zwłaszcza tych twórczych prędzej czy później artystę dopada taki stan. Ja praktycznie po każdym skończonym tracku mam wrażenie, że to był już ostatni i że nic nie będę w stanie więcej zrobić, że nie będę w stanie wymyślić nic lepszego i w ogóle postanawiam, że rzucam muzykę i już nigdy więcej nie będę tracić na nią czasu ale później nie potrafię wytrzymać dłużej niż kilkanaście dni bez odpalenia dawa i dzieje się to samoistnie xD Są różne sposoby na radzenie sobie z takim "blockiem", można np. przez ten czas szlifować umiejętności, którym nie poświęcaliśmy się tyle co przy tworzeniu całych kawałków, zbierać wiedzę odnośnie ulubionych gatunków, stylów, instrumentów itp. i poszerzać ją, nigdy nie wiadomo kiedy się przyda, a warto czasem wiedzieć coś więcej na temat tego co się robi, a nie ograniczać się tylko do swojej twórczości, można zbierać inspiracje na przyszłość, które początkowo wydają się niepozorne, a później może wyjść z nich jakieś fajne, kompletne dzieło, słuchać dużo muzyki innych i starać się ją analizować, potem przenieść to doświadczenie na swoje produkcje, można sobie spontanicznie pogrywać z nudy samemu albo z kimś i może coś wyjdzie, a można tak jak np. ja załamać się totalnie, mieć wyjeb*ne, a w końcu chęć przyjdzie sama i ze zwielokrotnioną siłą ;D
Lepiej zrobić sobie przerwę i wrócić po jakimś czasie ze świeżym podejściem niż próbować wycisnąć z siebie ostatnie soki i produkować na siłę miernej jakości tracki :P
Lepiej zrobić sobie przerwę i wrócić po jakimś czasie ze świeżym podejściem niż próbować wycisnąć z siebie ostatnie soki i produkować na siłę miernej jakości tracki :P