Czyli jednak się skusiłeś na algorytmowy mastering. Wierzę, że czuwałeś nad każdym numerem i szczegółowo przesłuchałeś nagranie po operacji i robiłeś to w jakimś programie. Mam nadzieję, że Tobie się udało bez przeładowań itp. itd. Mi wszystko przeładowywało ale to być może dlatego, że nagrania, które tam wrzucałem już były z odpowiednimi poziomami, wzmocnieniami itp. itd. Zresztą ja korzystałem z masteringu online i opcja "Fire" faktycznie chyba miała na celu eksplozję membran głośników. Zajrzałem tam bo po prostu chciałem wiedzieć jak to działa po Twoim poście, w którym pytałeś, co o tym myślimy. Także ten "online mastering" chyba jest dla początkujących bardziej takie odniosłem wrażenie. Mnie bardziej niszczył nagrania (a w najlepszym przypadku nic nie zmieniał poza poziomem db) niż pomagał. No ale to była opcja online więc czego się spodziewać.
Twój album słucha się przyjemnie choć to tylko miks wersji wglądowych. Dużo motywów w stylizacji japońskich melodii i takiegoż instrumentarium. Co ważne większość ma łagodny nastrój, a previewy tworzą zaskakująco spójną całość. Kojące wręcz motywy ale i nie brak tu dynamicznej elektroniki. Dodatkowo pojawiają się mroczne i tajemnicze wokalizacje. Na razie słucham na głośnikach ale nie stwierdzam jakichś poważnych uchybień czy mankamentów. Ten kawałek od 17: 20 chaotyczny mi się wydaje ale możne to efekt wyrwania z kontekstu. Wiem, że inaczej słucha się całości i inaczej odbierasz kilkunastosekundowy fragment.
Na słuchawkach też myślę, że jest ok większość ale....
Odnośnie kompozycji i aranżacji to nie lubię wchodzić w czyjeś buty i za bardzo przestawiać zwłaszcza gdy jest ok pod tym względem. To Twój album i wiem, że dołożyłeś starań, aby był ciekawy, zróżnicowany (to słychać) i był na przyzwoitym poziomie technicznym i artystycznym.
- Piano w kawałku od 8: 09 za głośno na słuchawkach i ma nieprzyjemny przydźwięk - niestety na tyle, że musiałem przyciszyć.
- To samo w kawałku od 9: 44 piano jest zdecydowanie źle skombinowane. Dla mnie nie do przyjęcia niestety. Niskie tony piano są niesłyszalne niemal a wyższe zdecydowanie za głośno.
- Po tym śmiechu - od 10:49 - tutaj już inaczej to piano słychać - porównaj z poprzednimi i popraw te poprzednie.
Odnośnie kompozycji i aranżacji to nie lubię wchodzić w czyjeś buty i za bardzo przestawiać zwłaszcza gdy jest ok pod tym względem. To Twój album i wiem, że dołożyłeś starań, aby był ciekawy, zróżnicowany (to słychać) i był na przyzwoitym poziomie technicznym i artystycznym.
Pozdrawiam Serdecznie