Niedawno wrzucałem tu swoją wersję Oxygene IV, sprzed 4 lat. Czas podzielić się drugim remiksem tego utworu, który zrobiłem nieco ponad 1,5 roku temu. W porównaniu do tamtej wersji, ma on dużo lżejsze, chilloutowe brzmienie.
od 0:26 powinno wejść większe urozmaicenie, niż ten delayowany pluck, który się nieśmiało przebija Druga część utworu do mnie nie trafia jakoś :/
Za krótkie (przynajmniej pierwsza połowa); ma to potencjał na coś lepszego.
Poprzedni Twój utwór miał klimat - tutaj niestety nie ma nic, coby zaciekawiło na dłużej. Ot - znana melodia, tylko na innych instrumentach. Druga cześć dla mnie jest niezrozumiała.