Wg mnie, w jedynce najgorzej wypada stopa, nie wiadomo nawet czy sidechain jest celowy, czy zamułka wynikła z felernej kompresji. Dwójkę już się lepiej słucha, przejrzyściej.
Tak na marginesie... Pierwszego utworu nie odważyłbym się nazwać dubstepem. To bardziej downtempo albo psychodeliczny relaksator. Drugi numer nie podoba mi się jest męczący.
Nr 2 lepszy. Kombinuj.
@slashlove dubstep nie musi miec koniecznie mocy, bo moze byc melodyczny z lekkimi wobblami w tle. Tak samo jest z dnb - powstal liquid funk.