Technicznie to super jest to zrobione, potężnie to brzmi, kojarzy mi się trochę z SAIL AWOLNATION, to chyba dlatego,że tempo podobne i o ile się nie mylę to też jest w triolach zrobione, pozdro ;-)
(6.01.2018, 17:18)M.Barczyk napisał(a): Technicznie to super jest to zrobione, potężnie to brzmi, kojarzy mi się trochę z SAIL AWOLNATION, to chyba dlatego,że tempo podobne i o ile się nie mylę to też jest w triolach zrobione, pozdro ;-)
Bardziej się inspirowałem "River" Bishop Briggs, ale to podobny klimat jest. A końcówkę odjechałem po swojemu.
Przepotężne
Faktycznie troszkę zajeżdża Sail, ale nie na tyle żeby było to coś złego
Nie podoba mi się wokal, jest jakby z innego bity - moim zdaniem bardziej by pasował krótszy sampel, bez vibrato, z inną barwą głosu.
Mimo to kozak, rób tego więcej
Hey Bartek. Intro, poprzedzone niemalże niewinnym solo gitary, brzmi mocarnie, jędrnie. Sound Design ascetyczny; tempo nieśpieszne; Beat ciemny, skrzętnie "spowity" osobniczym tonem Synth'ów; fonicznego Piano i głębokim Bass'em. Aranż specyficzny. Koncept, w tychże posuwistych, lekko osępiałych nutach, jakiś jest; wszelako, w moim skromnym odczuciu, nie w pełni rozwinięty. Obecność wokalizy o takowej "naturze" nie przekonuje mnie i "tu" zgodzę się z Piotrem (MariQ); nadto moment od 1:02 (i potem powtórzony) gdzie przedziwnie brzmiące Hi Hat'y po prostu dekoncentrują. Klimat krztynę monotonny. Technicznie bdb; czytelna separacja; akuratna głośność; błyskotliwie ułożona przestrzeń tematu. ;D
Ależ mnie zaskoczył ten utwór! Chociaż nie przepadam za tego typu muzyką a zatrzymała mnie gitara na początku to przebrnęłam i to bardzo usatysfakcjonowana!