Ale to jest przechodzenie w skrajność tylko Nie bierz tego na poważnie. Gdyby publika miała jakieś szersze pojęcie na temat produkcji, a średnia wieku nie byłaby tutaj w okolicach 17 lat to można by było pomyśleć o skali 10 stopniowej.
Ja sądzę że nie ma aż jakiegoś większego przymusu ustawiać 10 stopniowej skali. Faktem jest że 5 to liczba nie parzysta i nie ma możliwości dać połowicznej oceny. Wstawianie oceny 5 mogło by być bardziej powściągliwe ( większa selekcja tych perełek, które na to zasługują ). Poza tym zawsze z komentarza można odczytać na ile podobał się utwór i można też użyć własnej skali 6 , 8 , 10-cio stopniowej jak tam kto sobie uważa, nic nie stoi na przeszkodzie.
Moim zdaniem całkiem sensowna propozycja skoro na forum system oceniania już funkcjonuje. Nie jestem tak na 100% przekonany co do zwiększania skali, bo tak jak gdzieś tam po drodze wyczytałem (chyba Herman napisał) na forum zagląda wielu niedoświadczonych użytkowników, którym ocenianie czy komentowanie przychodzi z wilkiem trudem. Natomiast jestem przekonany co do opisów wyświetlanych w "dymkach", na pewno wielu osobom takie podpowiedzi by się przydały. Ja obecnie oceniałem jak poniżej:
5 - klasa światowa (poziom ludzi, których słucham)
4 - profesjonalny (kwalifikuje się na release)
3 - zakrawa amatorką, ale nie rani uszu
2 - praca początkującej osoby (liczne niedociągnięcia i błędy)
1 - jeszcze nie nazwał bym tego utworem muzycznym
"Powiem" tak: żadna cyfra, nie wyprze rzeczowego komentarza (konstruktywnego, krytycznego, afirmatywnego), choćby krótkiego. Lektura uwag czy też spostrzeżeń "fachowców" to bezsporne źródło wiedzy. Nie(lub mniej)doświadczeni uczestnicy w swych wypowiedziach kierują się instynktem, naturalnym wyczuciem i.. to również jest cenne (zwłaszcza wobec twórcy utworu). Punkty według Revnotes 'a, w moim przekonaniu, to świetny kompromis. W końcu... "LISTENING IS NOT ENOUGH" <takjest>.
No ja nigdzie nie pisałem, że powinniśmy zastąpić komentarze ocenami cyfrowymi. Akurat mi chyba nikt nie zarzuci, że wypowiadam się zbyt lakonicznie. Oczywiście czasami niewiele przychodzi do głowy, albo nie ma się czasu, ale zawsze jak już czegoś przesłucham to staram się wyłapać coś pomocnego.
Nie wiem czy jest sens w ogóle wałkować jeszcze ten temat bo zdaje się, że administratorom nie za bardzo się chce wprowadzać jakiekolwiek usprawnienia.
Mój komentarz to refleksja odnosząca się do powyższych (wszystkich) rozważań. Cenię i poważnie traktuję projekt, który tak szczegółowo przybliżyłeś. Zresztą, jestem przekonana, iż Twoje komentarze jak zawsze będą wnikliwe, rzeczowe i kreatywne.
Ufff, już drżę co do mych kolejnych utworów
Spokojnie,jak robisz ambienty to raczej nie skomentuję... Komentowałem utworów twojego chłopaka tylko dlatego, że była tam jakaś perkusja ;P
Projekt to jest duże słowo... Raczej to luźny, spontaniczny pomysł. To że opisałem go dość obszernie nie znaczy, że jakoś specjalnie mi na tym zależy - po prostu od razu się spodziewałem malkontentów
1. Ja byłbym ostrożny w stawianiu ocen negatywnych.
"Kto jest mistrzem kompozycji i produkcji, niech pierwszy rzuci kamień" (Paolo Coelho)
2. Wystarczająco surową oceną jest brak komentarza/gwiazdki.
Jeżeli już ktoś decyduje się na ocenę, to znaczy, że znalazł jakiś punkt zaczepienia w utworze i nie może przejść koło niego obojętnie. A to już dużo.
3. Im więcej reguł wprowadzamy, tym bardziej nie będą one stosowane. Reguły powinny być proste i trafiać w sedno.
4. Moja propozycja:
a. Brak ocen 1,2,3
b. Pozostawić tylko oceny 4,5,6
Ocena 4 - dobry kawałek, jest potencjał, ma niedociągnięcia, Ocena 5 - bardzo dobry kawałek, profesjonalna produkcja, ale jak dla mnie nie wnosi nic nowego, nie porwał mnie i raczej do niego nie wrócę Ocena 6 - chcę ten kawałek mieć w swojej kolekcji i puszczać go swoim wnukom, zainspirował mnie, chcę go słuchać wielokrotnie, wywołuje ciary podczas słuchania, chce się pomachać głową lub potańczyć, rewelacja, wnosi coś nowego do muzyki
(25.04.2015, 12:57)Mateusz Morawski napisał(a): Audionysosie, poruszyłeś bardzo istotny problem.
Pozwolę sobię opisać mój punkt widzenia.
1. Ja byłbym ostrożny w stawianiu ocen negatywnych.
"Kto jest mistrzem kompozycji i produkcji, niech pierwszy rzuci kamień" (Paolo Coelho)
2. Wystarczająco surową oceną jest brak komentarza/gwiazdki.
Jeżeli już ktoś decyduje się na ocenę, to znaczy, że znalazł jakiś punkt zaczepienia w utworze i nie może przejść koło niego obojętnie. A to już dużo.
3. Im więcej reguł wprowadzamy, tym bardziej nie będą one stosowane. Reguły powinny być proste i trafiać w sedno.
4. Moja propozycja:
a. Brak ocen 1,2,3
b. Pozostawić tylko oceny 4,5,6
Ocena 4 - dobry kawałek, jest potencjał, ma niedociągnięcia, Ocena 5 - bardzo dobry kawałek, profesjonalna produkcja, ale jak dla mnie nie wnosi nic nowego, nie porwał mnie i raczej do niego nie wrócę Ocena 6 - chcę ten kawałek mieć w swojej kolekcji i puszczać go swoim wnukom, zainspirował mnie, chcę go słuchać wielokrotnie, wywołuje ciary podczas słuchania, chce się pomachać głową lub potańczyć, rewelacja, wnosi coś nowego do muzyki
1. Ja się tu nie mogę zgodzić. Nie musisz być Modestem Amaro, żeby stwierdzić, że coś Ci nie smakuje, jest za słone itp.
No i nikt nie będzie nikogo kamienował. Chodzi tylko o sprawiedliwą ocenę...
2. Zgadzam się.
3. Dokładnie! Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę! xD
4. No takiego pomysłu to się nie spodziewałem...
Serio uważasz, że każdy kawałek jest minimum dobry?
A jeśli ktoś z nudów i od niechcenia powrzuca bez sensu jakieś przypadkowe loopy? Też powiesz, że jest dobry?
Taka pobłażliwość moim zdaniem jest bardzo niezdrowa. Nie można uczyć ludzi, że będą oklaskiwani za swoje błędy bo świat nie jest tak skonstruowany...
Przyznaję, że są sytuacje gdzie pomijam napisanie jakiegokolwiek komentarza tylko dlatego, że nie mam nic pozytywnego do powiedzenia bo wszystko jest do poprawy. Oszukiwanie w tym wypadku autora stwierdzeniem, że zrobił coś dobrego na pewno mu na dobre nie wyjdzie, a z drugiej strony nie chcę żeby się załamał, bo mimo wszystko słyszę jednak jakieś chęci z jego strony. Najczęściej taka sytuacja ma miejsce u osób z bardzo małym doświadczeniem i prędzej czy później, taka osoba sama dojdzie do tego jak poprawić większość elementów. To jest kolejna sytuacja gdzie w 10 stopniowej skali dałbym 2, a przy 5 stopniach muszę wystawić 1, choć nie uważam, że utwór nie mógł być gorszy i zasługuje na najniższą ocenę. Jak bym dał 2/5 to byłoby to nie w porządku wobec innych użytkowników.
Druga sprawa, że to technicznie byłoby bardziej skomplikowane do wprowadzenia.