Kolejny kawałek skończony, pora na następny.. A potem kolejny. I jeszcze jeden. A tu sobie remix zrobię. No okej, dalej lecimy.
Ale przychodzi, a właściwie przychodzą takie momenty w tworzeniu że po prostu nie idzie. Nic się nie klei, brakuje pomysłów a czasem samej wizji utworu. No niby mamy fajne akordy, ale melodia słabo. O super melodia, ale żadne akordy pod to nie pasują. Wykręciłem super lead, ale jest cienki i layering słabo tutaj działa. Znacie to?
I teraz kwestia, czym się zajmujecie właśnie podczas takiego "dołka"? I nie chodzi mi tutaj o coś w stylu, wyłączenia PC, wyjścia na miasto, próby poderwania dziewczyny z klubu. Co robicie gdy takie sposoby zawodzą?
Sytuacja że króluje myśl "Teraz będę robił muzykę!" no ale jakoś.. Jakoś nie tego to wszystko. Przecież nie można odkładać wszystko na potem i potem. Znaczy można ale uważam że to bez sensu. Macie jakieś sposoby?
Ale przychodzi, a właściwie przychodzą takie momenty w tworzeniu że po prostu nie idzie. Nic się nie klei, brakuje pomysłów a czasem samej wizji utworu. No niby mamy fajne akordy, ale melodia słabo. O super melodia, ale żadne akordy pod to nie pasują. Wykręciłem super lead, ale jest cienki i layering słabo tutaj działa. Znacie to?
I teraz kwestia, czym się zajmujecie właśnie podczas takiego "dołka"? I nie chodzi mi tutaj o coś w stylu, wyłączenia PC, wyjścia na miasto, próby poderwania dziewczyny z klubu. Co robicie gdy takie sposoby zawodzą?
Sytuacja że króluje myśl "Teraz będę robił muzykę!" no ale jakoś.. Jakoś nie tego to wszystko. Przecież nie można odkładać wszystko na potem i potem. Znaczy można ale uważam że to bez sensu. Macie jakieś sposoby?